Antydeprsanty na PMS?

Profilaktyką, choroby żeńskiego układu płciowego, zaburzenia miesiączkowania, antykoncepcja hormonalna, mechaniczna, naturalna, ciąża, niepłodność, nowotwory narządów rodnych, porady intymne
Mike900
Użytkownicy
Posty: 1
Rejestracja: 23 maja 2019, o 07:34

Antydeprsanty na PMS?

Post autor: Mike900 »

Witam Was serdecznie jako nowy użytkownik

Zwracam się do Was z prośbą o opinię na temat tego co chcę opisać. Przepraszam za mało fachowy język ale trudno mi operować "medycznymi" zwrotami. Żona chodzi do pewnego ginekologa zmagając się z problemami hormonalnymi, hashimoto i PMS. Okres związany z PMS przechodzi bardzo intensywnie. Nic jej nie pomagało łącznie z terapiami hormonalnymi ( antykoncepcja) Lekarz ginekolog wpadł na "cudowny" pomysł i zapytał się żony czy chce aby jej zapisał leki antydepresyjne. Dokładnie Seroxat. Powiedział jej, że tylko to jej już pozostało ( taki wyrok), że to złagodzi objawy i będzie się żona super czuła. Żona ukrywała to przede mną. Zaczęła się dziwnie zachowywać. Zapominała bardzo wiele. Zasypiała o 22 i nie mogła rano się obudzić. Usypiała w dzień i budziła się nagle nie wiedząc gdzie jest i co się dzieje. Krzyczała na dzieci jak ją w dzień budziły bawiąc się itp itd. Małżeństwo wisi na włosku. Jesteśmy jak kolega i koleżanka. Wszystko zaniedbane. Gdy zacząłem to dostrzegać znalazłem te leki. Żona opowiedziała mi, że ginekolog jej to zapisał jako jedyne rozwiązanie problemu. Kazał jej to brać , jak to żona ujęła - PRZEWLEKLE. :shock:

I teraz tak - czy ginekolog miał prawo jej takie leki zapisać nie wysyłając żony na konsultacje do jakiegoś specjalisty? Przecież do tragedii jakiejś mogło to doprowadzić. Mamy trójkę małych dzieci a żona w innym świecie. Według mnie nie mogła tego zrobić. Przecież jak się komuś przypisuje tego typu leki to ktoś musi mieć o tym wiedzę. Po tygodniu czy dwóch od brania pacjent powinien zgłosić się na wizytę kontrolną. Robi się wywiad i ustala dalsze kroki. Przecież gdyby to psychicznie zdrowa osoba jak żona bez żadnej depresji brała to przewlekle to jak po roku by się żona zachowywała? Mam ochotę spotkać się z tym ginekologiem i mu powiedzieć co o tym myślę. Po co Ci wszyscy specjaliści skoro dentysta nawet może komuś takie leki przypisać. Jak dla mnie coś dziwnego jest w tym wszystkim.

Co mam o tym sądzić ? Ginekolog powinien tak postąpić? Takie leki na PMS i to jeszcze z zaleceniem "Brać Przewlekle" ? Ile? 5, 10 lat? Do końca życia?

Będę wdzięczny za opinie. Dziękuję.
AldonaMala

Re: Antydeprsanty na PMS?

Post autor: AldonaMala »

Myślę, że powinna zmienić ginekologa, i udać się psychiatry i do dietetyka klinicznego. Sama mam hashimoto i zdaję sobie sprawę z tego ile pobocznych probleów wywołuje ta choroba. U mnie wiele się poprawiło gdy zaczełam chodzić do dietetyka klinicznego. Zła dieta, a przy problemach z tarczycą większość ludzi ma problem z odpowiednim odżywianiem, też może doprowadzić do obniżonego samopoczucia. Moim dietetykiem klinicznym jest pani B. Kontaktujemy się przez internet i naprawdę jestem zadowolona z jej usług. Proszę tylko pamiętać, że wszystko co napisałam to moje przemyślenia. Nie jestem lekarzem i to są moje odczucia.
ODPOWIEDZ