Co mi dolega,lekarze już nie wiedzą co robić?

Rozpoznawanie, profilaktyka i leczenie chorób wewnętrznych, choroby wieku starszego, choroby zakaźne, układu oddechowego, diabetologia, alergie.
miewamkoszmary
Użytkownicy
Posty: 2
Rejestracja: 27 cze 2016, o 21:49

Co mi dolega,lekarze już nie wiedzą co robić?

Post autor: miewamkoszmary »

Witam
Może zacznę od początku całej choroby, a raczej objawów, jakie miewam od października zeszłego roku. Właśnie gdzieś koło października miałem tzw. lekkie zaburzenia świadomości - wyłączanie się z zewnątrz czy lekkie otumanienia. W porządku, przeszło. Na początku lutego b.r. złapałem pewną infekcję odcinka jelitowo-brzusznego, z potwornym bólem wylądowałem na Ostrym Dyżurze, zaaplikowali mi antybiotyk po czym kontynuowałem leczenie (antybiotykiem) przez 11 dni. Jeśli chodzi o objawy, to brzuch bolał okropnie, brak apetytu, słabości, nudności, otumanienia - nieraz wydawało się, że dosłownie umieram, źle się czułem - wewnętrznie. Jednak obyło się bez biegunki czy wymiotów (a więc niezbyt charakterystycznie). Lekarz pierwszego kontaktu sam do końca nie wiedział czy to był wirus czy bakteria, czy Bóg wie co - powiedział, że prawdopodobnie to coś z rodzajem grypy żołądkowej.
Po chorobie odwiedziłem neurologa i laryngologa, którzy orzekli, że wszystko jest w porządku. Neurolog, podobnie jak lekarz pierwszego kontaktu (a także inni) utrzymywali, że objawy z otumanieniem czy zmęczeniem są wynikiem stresu przed maturą.
Kolejne słabości miałem we wtorek, w ubiegłym tygodniu, znów pewnego rodzaju otumanienie czy wyłączanie świadomości, bez bólów głowy. W środę podobnie, ale lżej. W piątek poszedłem na imprezę, gdzie nawet dużo nie piłem (wódki). Jednakże wszelkie objawy nasiliły się wraz z "sobotnim kacem". Przez cały ten dzień miałem nudności, lekkie pieczenie w przewodzie pokarmowym (wiązałem to albo z sercem albo z żołądkiem) i ogólne złe samopoczucie i drgawki. Dochodził do tego swoisty "lęk". Wieczorem tego dnia miałem bardzo słaby puls - ok. 40, jednak ciśnienie w normie. Za sprawą niskiej temperatury (35 z hakiem), niespokojnego snu i złego samopoczucia zdecydowałem się wezwać pogotowie.
Całą noc z soboty na niedzielę przeleżałem na ostrym, z niskim tętnem. Naświetlenie klatki piersiowej nic nie pokazało. Zatrzymali mnie na oddziale kardiologicznym. Miałem robione echo serca, badanie 24h. metodą Holtera i wiele badań krwi. Podczas jednej nocy w szpitalu obudziłem się z drgawkami, przy temperaturze 36.0 i ciśnieniem 160/90, jednakże chwilę później udało mi się zasnąć. Wypisali mnie w ten wtorek, bez rozpoznania jakichkolwiek wskazań i pomimo mojego złego samopoczucia. Odkąd mnie wypisali coraz gorzej się czuję. Moje objawy z kilku ostatnich dni to:
- zmiany temperatury (często się obniża)
- ciśnienie raczej w normie
- słabe tętno (45-60)
- uczucie bezdechu, chęć brania głębokich objawów
- lekkie bóle serca (przy oddychaniu)
- straszliwe osłabienie (już 5 dni!)
- lekkie otumanienie, czasem bóle głowy (również lekkie)
- zmienność objawów w porze dnia - raz czuje się dobrze, za chwilę źle
- drganie mięśni w kącikach ust
- zawroty głowy, problem z równowagą
- dzwonienie w uszach (od dwóch dni)
- budzę się ze złym samopoczuciem
- budzę się co najmniej raz w nocy (dziwne uczucie gdy zasypiam)
- poddenerwowanie
- czuje się okropnie

Dziś złożyłem wizytę lekarzowi pierwszego kontaktu. Stwierdził, że mam zaczerwienione gardło i jego infekcję. Objaśnił też, że te wszystkie objawy mogą być z tym związane. Przepisał mi antybiotyk (z rodziny penicylin). Stwierdził też, że objawy mogły się nasilić w związku ze stresem (maturą) i takie tam gatki.

Jednak nie wydaje mi się, że tu może chodzić tylko o głupią infekcję... Dlaczego te objawy nie są podobne do objawów zwykłej grypy? (podobnie jak infekcja z lutego). Tylko to złe samopoczucie, tak jakby coś atakowało układ nerwowy.

Myślę, iż to coś innego, jednak mogę się mylić, moje typy to:
nerwica
-borelioza (miałem kleszcze, mieszkam na wsi, pokrywające się objawy (jednak bez objaw bólu reumatycznych) - tutaj mogę przesadzać, ale biorąc pod uwagę nasilające sie objawy wraz z upływem czasu...)
-ten wirus trzymający się od lutego - bądź wirus, bakteria z innej grupy, który się nawraca; -grzyb (taki mieszkający na ścianie).

Może trochę panikuje, ale wkurza mnie okropne wręcz samopoczucie od soboty, uniemożliwiające naukę, czy nawet zwykłe życie... Proszę o pomoc, chociażby w postaci dodatkowych pytań i "zdiagnozowania".
dimedicus

Re: Co mi dolega,lekarze już nie wiedzą co robić?

Post autor: dimedicus »

Więc należy wykonać badanie przeciwciał przeciw Borrelia burgdorferi w klasie IgG i IgM.Proszę podać wyniki badania krwi(z normami dla danego labo)czy przeprowadzono badanie audiologiczne?badanie na pasożyty,badanie gastrologiczne,tarczyca,przepływy szyjne?(Doppler)
miewamkoszmary
Użytkownicy
Posty: 2
Rejestracja: 27 cze 2016, o 21:49

Re: Co mi dolega,lekarze już nie wiedzą co robić?

Post autor: miewamkoszmary »

Badanie krwi:

AgHBs: (-) ujemny
CRP: 0,71lmg/l
MORFOLOGIA:
E: 4,7M/ul
Hb: 14,7 g/dl
Ht: 43%
MCV: 90 fl
MCHC: 34,5 g/dl
L: 6,8 K/ul
Neu: 47%
Limf: 47%
Mid: 6%
PLT: 197K/ul
BILIRUBINA CAŁKOWITA: 24,7 umol/l
TRANSAMINAZY: AspAT: 20U/l, AIAT: 13 U/l
CPK: 216 (MB: -6,54%) U/l
TROPONINA I: 2x0,01 ng/ml
GLIKEMIA PRZYGODNA: 5,05 mmol/l
KREATYNINA: 69,3 umol/l
eGFR: >90 ml/min./1,7m^2
ELEKTROLITY: Na: 138,0 MG: 0,94 K:4,0 Ca: 2,3 mmol/l
LIPIDOGRAM: Cholersterol całkowity: 3,35, HDL: 1,53, G: 0,55 mmol/l
TSH: 2,78 (N:0,35-4,94) uIU/ml

MOCZ (badanie ogólne)
pH 5,5
c.wł. 1,030
białko 0
głukoza 0
ketony 0
bilirubina 0
urobilimogen w/n
OSAD
L 0-2 wpw
E wył. 0-2 wpw
nabl. płaskie nieliczne
bakterie nieliczne
pasma śluzu dość liczne
kryształy szczawianu wapnia nieliczne
Podczas pobytu w szpitalu powiedzieli, iż z tarczycą mam wszystko OK.


Dzisiaj czuje się jeszcze gorzej.... Ale też zacząłem brac ten antybiotyk - Xorimax 500. Tam pisze, że przy chorobach z Lyme (m.in Boreliozie) powinna wzrosnąć temperatura. Przed chwilą zażyłem tabletkę.

Nie wiem czy czekać na objawy cały weekend czy jechać dziś jeszcze raz do lekarza. Lekarz da pewnie jakieś skierowania, pewnie nie do wykonania od razu. A jeśli nawet do niego pojadę to o co mam pytać? O badania przeciwciał przeciw Borrelia burgdorferi w klasie IgG i IgM ? Zrobią coś takiego? A te przepływy szyjne - do kogo iść z czymś takim?

A czy możliwe, że mam tylko infekcję układu nerwowego czy coś takiego? Istnieje coś takiego? Nie wykluczam też nerwicy, zrobiłem się strasznie nerwowy. A z reumatyzmem nic nie mam, kark mnie nie boli, głowa też nie (tylko ciągle to osłabienie, dzwonienie w uszach, dygocenie ciała, nerwy). W każdym razie objawy nasilają się.
Coraz bardziej myślami kieruję się ku nerwicy. Kiedy miałem te potworne bóle brzucha w lutym, z nerwów zdrętwiały mi obie ręce - "oddrętwiały" dopiero po uspokojeniu. Podobnie z tymi drgawkami co miewam - ustają po uspokojeniu się. Wcześniej mało się wysypiałem, miałem problem z "drgającą powieką" (niedobór magnezu).
dimedicus

Re: Co mi dolega,lekarze już nie wiedzą co robić?

Post autor: dimedicus »

Badanie Dopplera wykonuje lekarz radiolog tam gdzie się robi usg(można na skierowanie a można prywatnie)lekarz może wystawić skierowanie na badanie(badanie wykonuje się z krwi)Mocz jest dobry,Niewielkie zmiany w krwi są bez znaczenia.
pikon777
Użytkownicy
Posty: 1
Rejestracja: 29 sty 2018, o 16:18

Re: Co mi dolega,lekarze już nie wiedzą co robić?

Post autor: pikon777 »

Witam.
Odświeżam temat i piszę w imieniu mojego taty jednocześnie proszę o pomoc. Mój tata skończył 70 lat i ma od około roku dziwne dolegliwości. Jego lekarz rodzinny rozkłada ręce i posyła do kolejnych lek.specjalistów i bez efektów. No to do rzeczy. Jak to tata nazywa "poci się od środka". Tzn nie poci się ale ma takie jakby uczucie jakby się w środku pocił. Dodatkowo towarzyszy temu poczucie osłabienia, braku sił do czegokolwiek. Twierdzi że przechodzi / poprawia mu się podczas spaceru. Powiem tak, mój tata jest osobą która nigdy nie chodziła do lekarza z byle powodu, a przez ostatni rok odwiedził sporo lek. specjalistów i bardzo mnie niepokoi ta sytuacja. Miał badania w kierunku tarczycy, rentgen i tomograf płuc (jest palaczem), kolanoskopie. Lekarz rodzinny sugerował nawet depresje, ale ojciec mimo przeciwności losu ma świetne poczucie humoru, raczej żartuje ze wszystkiego i nie wygląda mi to na tego typu problem.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post