Mam na imię Magda i tu na forum jestem nowa. I potrzebuje Waszej pomocy. sama mam już dość.
Mam 19 lat. od września 2014 leczę się w poradni reumatologicznej. zaczęłam od podejrzenia łuszczycowego zapalenia stawów. Łuszczyca w rodzinie + zmiany skórne mam, jednak 4 dermatologów kilka lat wcześniej stwierdziło alergię na konserwanty. Testy podskórne miałam robione i nic nie wyszło. alergolog tez nic nie zauważył szczególnego.
choroba zaczęła się koło maja 20012 kiedy napuchnął mi nadgarstek i tak sie utrzymywał kolo 2 tygodni. Dostałam nimesil. i przeszło. potem wróciło również koło kwietnia-maja 2013. samoistnie przeszło po 2-3 tygodniach. wróciło we wrześniu tego samego roku. przeszło. wróciło w maju 2009 i utrzymuje sie do teraz. (w lutym 2013 miałam usuniętą cystę około jajowodową). wtedy oglądał mnie chirurg, ortopeda i neurolog. przewodnictwo nerwów w porządku. rezonans magnetyczny szyi dobry. (zaburzenia osi długiej kręgosłupa). neurolog od razu mnie skierował do reumatologa. Problem jest w tym, że w październiku złapał mnie taki ból, że wylądowałam na oddziale. ale nic nie wywnioskowali. dostałam Metypred 16 mg i zeszłam na 4. przez 2 miesiące. Badania wszystkie idealne. z wyjątkiem leukocytów. było ich trochę za mało.
Wróciłam na oddział w grudniu tego samego roku. też nic nie wyszło. konsultacja hematologiczna (u kolegi mojego reum.) w celu wykluczenia białaczki, ze względu na leukopenię. nic nie wykazała.
Wróciłam . z tym, że zajęte były stawy nadgarstkowe oba, stawy barkowe oba, kolana, stawy skokowe, biodra i powoli zaczął kręgosłup boleć. i nic. wyszłam stamtąd z tramalem.
w ciągu wakacji były pojedyncze dni, gdzie nie brałam. każda zmiana pogody się wiąże z tym, że muszę wziąć. zdarzały się przypadki nawet do 450 mg na dobę. teraz nie ma dnia, żebym nie wzięła chociażby 50. lekkie uzależnienie? może. w każdym bądź razie pogorszenie wzroku się pojawiło.
we wrześniu 2014 mój reumatolog wymyślił fibromialgię. od września do stycznia spałam po 3-4 godziny. leżąc albo bezsennie, bez niczego, albo w bólach. psychiatra (kolega reumatologa) stwierdził, że nie widzi fibromialgi tylko głęboką depresje po rozwodzie rodziców (przy czym nie omieszkał stwierdzić, że jestem winna rozpadowi ich małżeństwa). brałam dwa różne antydepresanty. po tym jak mnie obwinił, więcej się u niego nie pokazałam
cały czas lecze się na przewlekłe zapalenie zatok. Z tym, że 2 laryngologów nie wyda mi zaświadczenia, że to zatoki rzutują na stawy, bo wg rtg i tk zatoki są powietrzne.
Dentysta w 2014 stwierdził, że jest ok, z tym, że 8 się dopiero robią i nie może na 100% powiedzieć, że nie dają rzutów zapalnych. ale nie ma potrzeby ich usuwać.
dodam jeszcze, że stale utrzymuje mi się temperatura 37 stopni. czasem 37.2 raczej rzadko spada ponizej. a dodam, że przed zaczęciem choroby, byłam książkowym przykładem 36.6.
Jestem bezradna. Nie wiem co zrobić. Potrzebuje pomocy, gdzie iść, jakie badania zrobić?
W zeszłym roku łudziłam się, że uda się wyleczyć przed. Już wiem, że będzie to długa walka...
Pozdrawiam Wszystkich! i z góry dziękuje za każdą pomoc!