ForumMedyczne.edu.pl

Dziękuje po raz kolejny za chęć i odpowiedzi, wiem, ze za dużo dobieram sobie do głowy dlatego przestałem czytać co popadnie i wpadać w coraz głębszy dół psychiczny ale..

Wczoraj Mama jak pisałem, coś tam zjadła, coś tam ją kłuło potem zażyła nospe niby było jej lepiej, była w toalecie załatwiła sie płynnm stolcem, natomiast koło 20 zaczęła mieć ogromną nadkwaśność w żołądku (nie zgagę) przez co najprawdopodobniej zwymiotowała jeszcze raz - takimi ciemniejszymy wymiotami a nic w tym kolorze nie jadła, nie było też widać w wymiotach żadnej krwi tylko jak by nie do końca strawione resztki pokarmu. Nie odczuwała żadnych bólów brzucha, brzuch również nie był twardy, napięty ani wzdęty.

Oczywiście od razu Panika, chociaż po tym jednym epizodzie z wymiotami stwierdziła że jej ustąpiło i już nie czuje tej kwasowości jednak że to 20 sta była godzina żeby nie ryzykować zadzwoniliśmy na pogotowie, przyjechali i zabrali Mamę.

Na Izbie przyjęć Mamę zbadał lekarz który 3 lata temu jak po lekach dostała też podobnych wymiotów nią się opiekował, stwierdził - że wyniki badań są dobre, wybadał jej brzuch że nie ma niedrożności oraz badaniem per rectum stwierdził brak krwi w końcowym odcinku jelita grubego, dał jej kroplówkę, przepisał jakieś leki na tą nadkawśność i ocenił że jest wszystko w porzadku tylko żołądek został podrażniony i jelita przez ten środek z niedzieli, oprócz kroplówki dał jej również środek przeciwwymiotny i to wszystko.

Wróciliśmy do domu, koło 23, Mama czuła się już znacznie lepiej, 0 jakich kolwiek bólów, wymiotów, itd, oddała nawet kilka razy gazy co wg. mnie jest dobrym objawem i świadczy o drożności jelit prawda?

Dzisiaj od rana nie czuje sie najgorzej, tylko jest bardzo osłabiona no ale przez 3 dni praktycznie nie jadła nic, dzisiaj troszkę zjadła i mówi że delikatnie ją tam w okolicy żołądka (pępka) zakłuje, była też w toalecie troszkę się załatwiła płynnym stolcem w kolorze brązowym, oraz mówiła ze kilka razy bez problemu wyszły jej gazy.

Proszę mi powiedzieć, bo ja rownież uważam tak jak Pan napisał - że jest to nie tylko stres, ale przez lekarstwo podrażniło błonę śluzową żołądka, czy to się unormuje? Czy nie będzie dalej podobnych epizodów jak wymioty itd - wiem że nie ma Pan szklanej kuli ale jak Pan to widzi, bo ja już wczoraj się cieszyłem że jest lepiej a tu nadal była sytuacja która mnie bardzo przestraszyła :/

Mama jest przegłodzona,po stresach i preparacie przeczyszczającym więc upłynie kilka dni zanim wszystko wróci do normy,tak więc nadal zalecam podchodzić spokojnie.jak pisałem będą występować różne stany i to będzie normalne,nie trzeba zaraz się stresować że coś jest nie tak. Po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić,tak będzie i nic się nie zmieni.
Przy ubytku jelita,stresach,diecie itd będą takie stany.
Zasada zero stresu, zalecenia i dieta,więcej ruchu i zajęcia się czymś a na pewno będzie lepiej.

Panie Dimedicus chciałem się Pana doradzić w pewnej kwestii zdrowotnej Mamy, od ostatniej akcji z grudnia - w sensie te wymioty i wizyta w szpitalu po zażyciu Moviprep Mama czuje się lepiej tzn. "normalnie" jeśli tak to nazwać mogę, nie ma większym problemów jednak jedna kwestia martwi zarówno Mamę jak i mnie.

Mianowicie - je normalnie, oczywiście w kwestii diety aczkolwiek jej forma jedzenia nie jest zbytnio zróżnicowana - bułka z dżemem, szynką ewentualnie zupa krupnik, gotowany kurczak, bułka z serkiem białym itd - nic praktycznie więcej nie je - tak się uparła bo boi się że każda inna rzecz moje jej zaszkodzić - mimo Pana rad i lekarza nie mogę jej przekonać w żaden sposób żeby zróżnicowała swoje jedzenie.

Druga sprawa jest taka że jak wspomniałem ma hemoroidy, i tutaj pojawia się moje pytanie czy może to mieć wpływ w kwestii wypróżnień czy raczej to inna sprawa - konkretnie mówiąc około 2 - 3x dziennie czuje że musi przysłowiowo "puścić bąka" jednak za każdym razem musi usiąść w toalecie ponieważ wypuszczenie że tak powiem bąką wiąże się również z delikatnym wypróżnieniem - nie wiem jak to nazwać, twierdzi że zawsze przy takim wypuszczeniu gazów "obryzga całą muszlę" zawartośćia jak gdyby śluzu/kału. - czego może to być przyczyna.

Czasami załatwią się normalnie - sensie nie jakies mocne zatwardzenie itd, stolce zbite lużniejszej struktury, a czasami jest tak że idzie się załatwić i wyleci dosłowni jak ona mówi "kilka bobków" i to wszystko, jednak nie czuje wtedy że nie wypróżniła się do końca czy coś. Kolor stolca normalny.

Prosiłbym o pomoc czy jest to związanie z hemoroidami - czy mogą mieć wpływ na takie właśnie gazy wraz z treścią kałową czy to raczej wina tego jelita które jest po resekcji - Mama ma to już od kilku lat.

Dziękuje z góry proszę o odpowiedź

lionmen pisze:czy jest to związanie z hemoroidami - czy mogą mieć wpływ na takie właśnie gazy wraz z treścią kałową czy to raczej wina tego jelita które jest po resekcji

i jedno i drugie może mieć wpływ. Niestety takie stany mogą się powtarzać i występować.Wszystko wskazuje na zaburzenia gastryczne.

lionmen pisze:mimo Pana rad i lekarza nie mogę jej przekonać w żaden sposób żeby zróżnicowała swoje jedzenie.

tu nie pomogę, mama musi sama chcieć,może proszę przedstawić jej dietę co może a czego nie.

Poczytaj za mamę o testach genetycznych iGenesis. Będziesz wiedziała co może jeść a czego unikać. Nawiasem mówiąc dobrze mieć tak oddaną córkę.

Dziękuje za odpowiedzi nie mniej jednak ciągle zamartwiam się i dobieram sobie do głowy co najgorsze choroby.

Od sytuacji z grudnia u Mamy ze zdrowiem nie jest najgorzej, robiła badania krwi w styczniu które również wyszły dobrze, nawet rzadko kiedy już miewa zgagę, nie mniej jednak największym problemem jest własnie kwestia załatwiania. W ciągu dnia - jak tylko poczuje potrzebę wypuszczenia "gazów" odrazu musi biec do toalety ponieważ gazy te wylatują razem z kałem, rzadko zdarza się że normalnie czuje parcia i pójdzie załatwić się jak być powinno, biegunek nie ma, zatwardzeń również - tylko jak wspomniałem 2 - 3 x w ciagu dnia ale czasem też i w nocy jak po prostu mówiąc chce puścić bąka jeśli nie pójdzie do toalety to zabrudzi bielizne.

Z tego co czytałem hemoroidy mogą mieć taki wpływ - w sensie nie trzymania właśnie stolca - czy faktycznie jest to wpływ na mamy problemy? - Jak twierdzi - jak tylko usiądzie na WC żeby wypuścić te gazy tym samym od razu "opierdzieli" całą muszlą wraz z kałem, śluzem itd, czasami zdarza się że normalnie puści kilka bąków bez problemów, bez żadnych dodatkowych elementów.

Proszę o doradzenie w tej sprawie głównie bo bardzo mnie to martwi - mój dziadek zmarł na raka jelita grubego (aczkolwiek palił papierosy) i Mama dobrała sobie to do głowy jak również ja

W kwestii samopoczucia czuje się dobrze jeśli by zapomnieć o nerwicę i sytuację z jej mamą (moją babcią) która doprowadza nas oboje codziennie do szału wiec dzień w dzień nerwica daje nam siwe znaki, stara się jeść normalnie jednak jest to bardzo uboga dieta jak wyżej wymieniłem ponieważ boi się wdrożyć jakie kolwiek inne jedzenie chociaż ją do tego namawiam.

Piszę o poradzenie w tej sprawie bo wizytę u gastrologa ma dopiero końcem marca a mnie jej problemy oraz swoje nie dają zmrużyć oka.

Jak jeszcze mam pytanie - czasami hemoroidy nie dają jej w ogóle znać o sobie, natomiast zauważyłem, jeżli Mama ma naprawdę nerwowe dni potem odbija się to wlaśnie względem dokuczania przez hemoroidy (krwawienie) jak również czasem zgaga, odbijanie się itd, - czy nerwica może mieć aż taki wpływ ?

Dziękuje za pomoc

Nerwica ma wpływ na różne narządy, również może powodować stany

lionmen pisze:jak również czasem zgaga, odbijanie się itd,

nie tylko na takie odczucia a więc wpływ na odczucia jelitowe,zaburzenia w pracy jelit a więc też i na wypróżnianie
U mamy występują objawy nietrzymania stolca(niewiem jak tam badanie pre rectum i siłę zwieracza odbytu,być może jest za słaby) u mamy wystepują zaburzenia gastryczne a więc i rozwolnienia na przemian mogą występować z zatwardzeniami, przy nadmiarze gazów mogą więc pojawiać i płynne treści. Można walczyć z gazami za pomocą diety i leków.
Z takimi objawami przy resekcji jelita trzeba się liczyć, można pomyśleć o regulacji za pomocą węgla medycznego.

Witam ponownie Panie Dimedicus.

Mam takie pytanko wracając do tematu Mamy - tydzień temu tzn dokładnie półtora tygodnia temu w środę Mamę zarżnęło w brzuchu i była 2 -3 x w toalecie załatwiła się jak mowiła bardzo obficie jak to stwierdziła brzydko mówiąc jak by wiadro praktycznie z niej stolca wyleciało, od tamtej pory je normalnie jak dotychczas nic ją nie boli jednak załatwia się w bardzo małych ilościach - kilka tzw. bobków albo stolce tzw. ołówkowate (jak sie domyślam kształt ten spowodowany może być przez hemoroidy które Mama ma). Tylko zamartwia się ze nie chce się jej oddać stolca nie czuje żadnego Parcia, nic ją nie boli, nie ma też wzdętego brzucha czy cos, gazy oddaje normalnie kilka razy dziennie - czy jest to powód do zmartwień ? Prosiłbym o odpowiedź, dodam że standardowo pomimo moich próśb je nadal to samo - bułka z dżemem/szynką, kluski z serem ewentualnie jakaś zupa. Po prostu się martwie i Mama dobiła sobie do głowy jak również i ja że sie może jakieś zrosty porobiły i zablokowało czy coś ale wiem też czytając post z przed 2ch lat że było podobnie. Proszę o odpowiedź

Przepraszam, ale już nie udzielam porad na tym portalu, od kilku miesięcy.

To jak sie można z Panem skontaktować zawsze korzystalem z Pana pomocy :/