Kocham, nie kocham.Zradzam czy nie zdradzam?

Zakochani, zachowania, nieporozumienia, różnice wiekowe partnerów rady.
zmetlikiemwglow
Użytkownicy
Posty: 2
Rejestracja: 18 gru 2015, o 17:18

Kocham, nie kocham.Zradzam czy nie zdradzam?

Post autor: zmetlikiemwglow »

3 tygodnie temu rozstałam się z partnerem... było wiele powodów... gdy wyjechał za granicę, bylismy jeszcze razem, 2 razy spotkałam się z "kolegą", z którym była niesamowita chemia... Doszło do "macanka"... tzn. dotykanie piersi... ja jego męskości... Mój obecnie były nic o tym nie wie... 2 dni temu spotkałam się z moim byłym... chciałam mu dać szansę... mieliśmy się dzisiaj spotkać... Wczoraj spotkałam go na jednej imprezie, miał pretensje... A potem znów widziałam się z kolegą... znów doszło między nami do czegoś... nie byłam w stanie pójść na całość, bo myślałam ciągle o byłym, że go kocham... Jednak na to wcześniej sobie pozwoliłam... Kolega cóż... troszkę się zawiódł... i zdecydowaliśmy, że to nasze ostatnie spotkanie... I teraz były... chciałabym z nim być... ale nie wiem... czy kochając można dopuścić się takich czynów...? Poza tym boję się, że to kiedyś wyjdzie na jaw... :/ nie wiem czy po tym wrócić...
carboczar

Re: Kocham, nie kocham.Zradzam czy nie zdradzam?

Post autor: carboczar »

Bardzo chaotycznie i za mało.
Rozstanie nigdy nie służą cementowaniu związków.
Czy jesteś pewna uczuć do swojego byłego?i dlaczego byłego,to w końcu się rozstaliście czy nie.Jakie jest zdanie tego byłego chłopaka,czy chce być z Tobą?
Skoro zakończyłaś z kolegą to lepiej zapomni o sprawie i nie wracaj do tego,nikomu to nieprzysporzy radości.
zmetlikiemwglow
Użytkownicy
Posty: 2
Rejestracja: 18 gru 2015, o 17:18

Re: Kocham, nie kocham.Zradzam czy nie zdradzam?

Post autor: zmetlikiemwglow »

rozstanie było z kuli głównie kontroli... i czułam się jak taki piesek na smyczy... pewna sytuacja przeciążyła szalę i podjęłam taką decyzję... Uczucia jestem pewna, że kocham... Rozstaliśmy się. On chce nadal być ze mną, po ostatnim spotkaniu ja też tego chciałam, lecz powiedziałam mu "Kocham Cie, ale musze to sobie poukladac w glowie i wiedz, ze milosc czasem nie wystarczy, zeby byc razem. za duzo sie wydarzylo i musze to przemyslec". Wczoraj spotkalam go na imprezie, on byl z kolega, ja ze znajomymi... Przywitalam sie, juz mina nie taka... potem wzielam go na osobnosci porozmawiac, pow mi ze sie zawiodl, ze wiedzial ze ja na dyskoteke z nimi przyjde itp. itd.
nie wrocilam jeszcze do niego... a znow ma pretensje... teraz np pyta czy tanczylam z kims itd. a nie jestesmy jeszcze razem... z kolega to mialo wlasnie miejsce po tym jak przeczytalam smsy od bylego z pretensjami, chcialam milo spedzic czas, ale sytuacja wyszla dziwna. i nie wiem co on do konca mysli, bo go przeprosilam. odp ze nie ma mi tego za zle,ale gdy mu napisalam, dlaczego nie poszlam dalej i mam nadzieje, ze bedziemy kumplami, a to bedzie milym wspomnieniem w naszej pamieci i tylko miedzy nami... zamilkl... A jednak chcialabym miec jasnosc, ze wszystko gra i to jest miedzy mna a nim.
dimedicus

Re: Kocham, nie kocham.Zradzam czy nie zdradzam?

Post autor: dimedicus »

To że kolega zamilkł,jest zupełnie normalne i należy pożegnać takiego gościa.
Co do was,owszem chcecie być razem ale czy powinniście?jest między wami znaczna zazdrość a może też prowokujesz partnera do zazdrości,nie wiem i trudno oceniać ale to jest bardzo możliwe,traktujesz może innych zbyt blisko a mężczyźni tego nie lubią.Być może Twój partner jest przesadnie zazdrosny,Znamy tylko Twoje zdanie na ten temat.
Ważne jest porozmawiać ze sobą ale rzeczowo i bez złości czy zwalania winy na kogoś.Nie wiem ile macie lat,czy dorośliście do związku i czy wiecie na czym związek dwojga ludzi polega.Miłość to za mało do życia we dwoje.Ważne czy chcecie być ze sobą czy potraficie iść na kompromisy.Życie we dwoje to wieczny kompromis,jeśli teraz macie rozterki czy być ze sobą czy nie,to znaczy że już zaczynacie dostrzegać wady,które ma każdy człowiek.Z początku wad się nie widzi u partnera ale z czasem...
Więc dobrze przemyśl,za i przeciw i co Cię czeka w przyszłości,potrzebujesz uczucia i ciepła,może zamiast się kłócić okazujcie sobie więcej uczuć.Czy wrócić czy nie ja nie zadecyduje,to jest Twoje życie i Sama musisz podjąć życiową decyzje.Przemyśl i porozmawiaj z partnerem ale szczerze co cię boli i czego pragniesz,podobnie i partner.Jedno jest pewne nie jesteś niewolnicą i partner musi się liczyć z Tobą.Pamiętaj czym więcej kłótni tym jesteście dalej od siebie.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post