Kolejny rzut depresji

Choroby obwodowego układu nerwowego i ośrodkowego układu nerwowego, Depresje i nerwice.
lejla
Użytkownicy
Posty: 6
Rejestracja: 7 paź 2016, o 13:55

Kolejny rzut depresji

Post autor: lejla »

Pomimo brania leków, już po raz trzeci mam depresję. Jest na tyle silna, że nie pozwala na wykonywanie codziennych aktywności, a cała moja dzienna aktywność sprowadza się do leżenia w łóżku. Wczoraj byłam na wizycie u mojego psychiatry, który zalecił stosowanie 100 mg setaloftu ( wcześniej brałam 50mg) oraz na noc 50 mg Pramolanu . Wiem, że nie jestem lekarzem, ale czy na tak silne dolegliwości z jakimi muszę się zmagać, te zalecenia nie są zbyt łagodne? Wszędzie czytam, że tylko zmiana leku może przynieść rezultat... Bardzo proszę o odpowiedź
drTeresa

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: drTeresa »

Nie znam Pani stanu wiec trudno tu oceniać czy stosowane leki są odpowiednie oraz czy dawkowanie jest wystarczające.Nie wiem jak długo jest stosowane leczenie.
Lekarz może podwyższyć dawki o ile uzna za stosowne,robi się to stopniowo,nie można przejść od razu z 50 na 200mg Setaloft. Tym bardziej, że dodano Pramolan.
lejla
Użytkownicy
Posty: 6
Rejestracja: 7 paź 2016, o 13:55

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: lejla »

Miałam 17 lat kiedy zachorowałam po raz pierwszy. Lekarz wtedy przepisał mi dawkę 75 mg, pomogło. Miałam spokój na 3 lata. 20 lat i drugi rzut, było to ok 6 miesięcy po odstawieniu leku (oczywiście we współpracy z lekarzem). Powróciłam do leku, stopniowo zwiększano mi dawkę do 100 mg. Znowu się udało. Teraz, po dwóch latach 22 lata trzeci już rzut choroby. Cały czas byłam na lekach 50 mg Setaloftu, jednak depresja wróciła. Lekarz zalecił zwiększenie dawki do 100 mg/d. Depresja zawsze przebiega u mnie tak samo. Silne stany lękowe z rana, niepokój przez cały dzień, zaniechanie wszelkiej aktywności, łóżko - kanapa. Także przy każdym rzucie uczęszczałam na terapię. Może taki mój urok - to "dziadostwo" będzie wracać, moje pytanie dotyczy tylko tego, czy po tylu latach zmagań, zwiększenie dawki tego samego leku, nie jest zabiegiem zbyt "słabym" ? Może ktoś ma wiedzę na ten temat, bądź doświadczył podobnej sytuacji ?
Tomek78
Użytkownicy
Posty: 4
Rejestracja: 6 paź 2016, o 15:38

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: Tomek78 »

Dopóki lek działa, dopóty zwiększenie dawki daje rezultaty to pewnie będzie stosowane. Czy poza lekami przechodzisz terapię?

Pozdrawiam
lejla
Użytkownicy
Posty: 6
Rejestracja: 7 paź 2016, o 13:55

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: lejla »

Tak jak napisałam powyżej, każdy kolejny rzut depresji wiąże się z farmakoterapią oraz terapią/konsultacjami psychologicznym. Teraz także planuję wizytę u psychologa, jednak najpierw muszą mnie wyciszyć trochę leki, bo póki co jestem na etapie zwolnienia lekarskiego i siedzenia w domu w dosyć ciężkim stanie. Rozumiem, że muszę brać leki i absolutnie się z tym godzę, mój pierwszy wpis dotyczy tylko i wyłącznie mojej wątpliwości, że skoro ciągle brałam systematycznie leki (50mg setaloftu) a jednak depresja powróciła, to czy zwiększenie dawki do 100 mg/d nie jest rozwiązaniem zbyt łagodnym? Może ten lek już na mnie nie działa, skoro pomimo tego że go zażywałam choroba uderzyła po raz już trzeci...
drTeresa

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: drTeresa »

lejla, Przyczyn nawrotów depresji jest wiele a niestety nawroty depresji lubią się powtarzać.Nie uważam za wskazane zmiany obecnie leku,tym bardzie,że wdrożono dodatkowy.
Zdaje sobie pani sprawę,że do depresji mogą prowadzić różne zmiany w życiu,nawet zmiana diety,stresy sytuacje lekowe.Nie chcę tu szeroko rozwijać tematu bez osobistego kontaktu,a tego nie da się prowadzić przez internet.
Nie jestem lekarzem prowadzącym ale jak zaznaczyłam,ja bym na tym etapie nie zmieniała leku,chyba że aktualnie zalecone rzeczywiście niczego nie zmienią(w co wątpię aby nie pomogły)
Czy rozważano włączenie do leczenia biofeedback?
lejla
Użytkownicy
Posty: 6
Rejestracja: 7 paź 2016, o 13:55

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: lejla »

drTeresa bardzo dziekuje za odpowiedz. Właśnie tego najbardziej potrzebowałam - uspokojenia, że stale stosowane leki, mogą pomóc. Depresja została u mnie zdiagnozowana jako endogenna, chociaż jestem przekonana, że wyzwalają ją takie czynniki jak stres, którego jest u mnie zawsze za dużo. Szczerze powiedziawszy nigdy nie słyszałam o terapii biofeedback. Myslę, że warto sie nad tym zastanowić. Póki co jednak, muszę uzbroić się w cierpliwość, aby leki uspokoiły te najbardziej przykre objawy.
lejla
Użytkownicy
Posty: 6
Rejestracja: 7 paź 2016, o 13:55

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: lejla »

Wiem, że praktycznie ten temat już "wygasł", ale chciałam tylko napisać, że po 9 dniach brania leków zaleconych przez psychiatrów faktycznie odczuwam pierwsze oznaki poprawy, tyczy się to poprawy fizycznej, mam więcej energii, wrócił apetyt i nie budzę się już o 6 rano, ponad to stany lękowe gdzieś zniknęły ;) Niestety psychika póki co bez zmian: poczucie bezsensu, kruchości życia, tak jakby życie zaraz miało się za chwilę dla nie skończyć, za nic nie potrafię się zabrać, bo we wszystkim nie widzę sensu :( Mam nadzieję, że po upływie dłuższego czasu wszystko wróci do normy, ale zmiana na plus, od czasu pierwszego posta jest, z czego staram się cieszyć .
drTeresa

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: drTeresa »

lejla pisze:Wiem, że praktycznie ten temat już "wygasł",
Nie wygasł,zawsze jest obserwowany,wystarczy,że pani napisze,to będę wiedzieć. Tylko niestety nie zawsze jest czas na odpowiedź
lejla pisze:po 9 dniach brania leków zaleconych przez psychiatrów faktycznie odczuwam pierwsze oznaki poprawy,
dziękuję za informację,nadmienię,że efekt działania będzie postępować,to jeszcze za krótki czas na pełne oddziaływanie
lejla
Użytkownicy
Posty: 6
Rejestracja: 7 paź 2016, o 13:55

Re: Kolejny rzut depresji

Post autor: lejla »

Witam ponownie. Już trzy tygodnie leczenia za mną. Fizycznie jest naprawdę świetnie, jest energia, apetyt, wysypiam się (może czasami aż za bardzo), libido też ok. Niestety czuję, że psychika od czasu czasu ostatniego posta nie uległa poprawie, praktycznie wcale... Rano jest jakby lepiej - wstaję bez problemu, na uczelni, na zajęciach jestem skoncentrowana, biorę w nich aktywny udział. Około popołudnia jakoś słabnie nastrój i znowu te okropne poczucie "pustki" i beznadziejności.. Najbardziej uciążliwe jest jednak uczucie, braku widzenia perspektywy przyszłości. Ciężko przez gardło przechodzi mi "innym razem", "za tydzień" - tak jakby miało mnie już nie być. Bardzo to uciążliwe i smutne.. Jestem w stałym kontakcie z moim lekarzem, jednak zaleca on kontynuację tego samego leczenia i cierpliwość. Martwi mnie,że po nagłej poprawie fizycznej, psychika jest praktycznie na tym samym poziomie... Czy to już leki przestały działać?
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post