Leczenie serca zimnem

Schorzenia i wady układ krążenia, układu sercowo-naczyniowego, nadciśnienie tętnicze, choroby tętnic i żył
admin. med.

Leczenie serca zimnem

Post autor: admin. med. »

Kardiolodzy z Lublina wyleczą serce zimnem. Zobacz jak

Najnowocześniejsze metody leczenia serca zaczęli niedawno stosować lubelscy kardiolodzy. Migotanie przedsionków usuwają "zamrażając" żyły. Pacjenci z przechodzonym zawałem też będą mieli szansę na dłuższe życie i cieszyli się większym zdrowiem

Migotanie przedsionków to nic innego jak zaburzenie rytmu serca. Pacjenci, którzy na nie cierpią, są dużo bardziej narażeni na ryzyko udaru mózgu, niewydolność serca, a nawet śmierć. Lekarze z Kliniki Kardiologii SPSK 4 leczą je już od pięciu lat. W ubiegłym tygodniu zastosowali jednak innowacyjną metodę tzw. krioablacji balonowej. Polega ona na wprowadzeniu do lewego przedsionka serca przez żyłę udową specjalnego cewnika z balonem wypełnionym podtlenkiem azotu, który ma temperaturę sięgającą minus 50 stopni Celsjusza. - Za pomocą zimna tworzy się bliznę w przedsionku i niszczy odpowiadające za migotanie ogniska. Kiedy są zamrożone, nie mogą przewodzić impulsów elektrycznych, czyli powodować migotania - tłumaczy prof. Andrzej Wysokiński, szef Kliniki.

W Lublinie zabieg przeszło już troje pacjentów. Przeprowadził je zespół pod kierownictwem dr Andrzeja Głowniaka, a wspomagał ich ekspert w tej dziedzinie prof. Jarosław Kaźmierczak z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

Zabiegi przeprowadzone przez kardiologów z SPSK 4 są pierwszymi tego typu na Lubelszczyźnie. W kraju stosują je, oprócz szczecińskiego, ośrodki w Warszawie i Krakowie. Według lekarzy takie operacje są dużo łatwiejsze do wykonania w porównaniu z tradycyjną techniką, krótsze i, co najistotniejsze, bezpieczniejsze dla pacjenta. Kardiolodzy liczą, że nowa metoda będzie stosowana dużo częściej. Szanse na to są bardzo duże ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia w tym miesiącu umieścił krioablację balonową na liście procedur refundowanych.

Ale to nie wszystko. Specjaliści od chorób serca z SPSK 4 będą też leczyć pacjentów, którym lekarze w innych ośrodkach nie są w stanie pomóc. Chodzi o osoby, które np. "przechodziły" zawał. - To pacjenci, którzy nie zgłosili się do lekarza w odpowiednim momencie. W ich tętnicach wieńcowych powstały zwłóknienia. Zmiany te są bardzo twarde i trudne do usunięcia. Aby przywrócić drożność tętnic potrzeba odpowiedniego przygotowania. Można powiedzieć, że to wyższa szkoła jazdy - wyjaśnia prof. Wysokiński.

Zazwyczaj kardiolodzy nie podejmują się takich zabiegów, ponieważ niosą one ryzyko pęknięcia naczynia krwionośnego. W Polsce stosuje je zaledwie kilka ośrodków. A pacjenci, którzy nie poddadzą się operacji, są narażeni m.in. na duszności i zazwyczaj żyją krócej. - Dzięki zabiegowi jakość życia zdecydowanie się poprawia, zmniejszają lub całkowicie ustępują dolegliwości. Ponadto pacjenci mogą żyć dłużej - dodaje prof. Wysokiński.

W Lublinie operacjom poddano już kilkunastu pacjentów. Większość z nich miała za sobą już nieudane zabiegi, podczas których próbowano udrożnić tętnice. Kardiologom z SPSK 4 asystowali specjaliści z całego świata, m.in. Japonii, Niemiec i Włoch.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post