ForumMedyczne.edu.pl

Dzień dobry, przychodzę z problemem gastrycznym, który zaczął się od momentu, gdy przeprowadziłem się do większego miasta i zacząłem studiować. Problemy zaczęły się praktycznie z dnia na dzień i z każdym porankiem się nasilały. Każdego dnia przed zajęciami musiałem chodzić od toalety kilkukrotnie. Gdy już byłem na zajęciach to czułem się dosyć komfortowo. Warto również dodać, że co dwa tygodnie gdy wracałem do domu rodzinnego problemów nie było.
Tak jak jednak wspomniałem z dnia na dzień było coraz gorzej i bywały momenty, gdy np. szedłem do sklepu i nagle czułem parcie na stolec. Zdarzało się to coraz częściej i coraz bardziej utrudniało mi to funkcjonowania.

Po nieudanym drugim semestrze na studiach wróciłem do domu rodzinnego póki co na stałe licząc, że moje problemy miną, bo sądziłem że to po prostu taka reakcja mojego organizmu na stres związany ze studiami. Jednak było zupełnie inaczej, po powrocie do domu rodzinnego problemy dalej występowały, a nawet nasiliły się do tego stopnia, że nie byłem w stanie wyjść rano z domu, cały czas parcie na stolec i spędzanie w toalecie mnóstwo czasu. Coraz większy problem sprawiały mi wyjścia z domu, w celu pojechania gdzieś.

Na dzień dzisiejszy problem wygląda tak, że budząc się każdego ranka problem się pojawia i muszę sporo czasu spędzać w toalecie i nie czuje się komfortowo. Natomiast gdy zajmuje się czymś, typu gra na komputerze, oglądanie serialu i nie skupiam się na tym problemie to tak jakby mój organizm o tym zapominał. Po prostu mam takie wrażenie, że za każdym razem gdy myślę o problemie to daje on o sobie znać, nagłe parcie na stolec i wizyta w toalecie. Problemem jest również to, że nie jestem w stanie spotykać się ze znajomymi, jechać gdzieś coś załatwić, bo boje się, że nagle w trakcie jazdy, bądź w innym momencie naglę parcie na stolec mnie zaskoczy i będzie musiał jakoś sobie radzić. Dodam, że miałem już wiele razy takie sytuacje, że jadąc gdzieś musiałem się zatrzymywać w lesie i z niego korzystać w celu defekacji.

Byłem już u gastrologa, który stwierdził, że to zespół jelita drażliwego, dostałem leki Xifaxan, Enterol oraz Debretin, które nie przyniosły żadnych zmian. Druga wizyta, kolejne leki, tym razem Ircolon Forte, Inesta oraz Amitryptylina. Zero reakcje mojego organizmu na leki. Po nieudanym leczeniu stwierdziłem, że to może problem leży w mojej głowie, wiec udałem się do psychiatry, dostałem leki takie jak Escitalopram. Tym razem również nie nastąpiła poprawa. Druga wizyta, dostałem Sulpiryd Teva, jestem już po pierwszym miesiącu brania leku i póki co efektów nie widać.

Nie mam pojęcia co dalej mam robić, czy problem leży w głowie i warto się udać na psychoterapie czy może jednak jeszcze raz spróbować udać się do jakiegoś bardziej doświadczonego gastrologa.

Rozważ konsultację z dietetykiem, który specjalizuje się w IBS. Dieta niskofodmapowa jest często skuteczna w łagodzeniu objawów IBS, ale najlepiej wprowadzać ją pod nadzorem specjalisty.
{mod]