Starachowice – położne zapowiadają pozwy ws. zwolnień
Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w szpitalu w Starachowicach (Świętokrzyskie) krytykuje decyzję dyrekcji o zwolnieniu wszystkich położnych dyżurujących w czasie, gdy pacjentka urodziła na podłodze jednej z sal martwe dziecko. Położne zapowiadają pozwy do sądu pracy.
Przed kilkoma dniami kobieta w ósmym miesiącu ciąży zgłosiła się do szpitala, ponieważ przestała czuć ruchy dziecka; zdiagnozowano, że dziecko nie żyje. Według relacji pacjentki i jej męża, na które powołują się media, gdy rozpoczęła się akcja porodowa, kobiecie nie udzielono pomocy; pozostawiona bez opieki, urodziła na podłodze jednej ze szpitalnych sal.
W poniedziałek dyrektor lecznicy Grzegorz Fitas poinformował, że podjął decyzję o rozwiązaniu umowy z ośmioma osobami, które dyżurowały, gdy kobieta rodziła. To ordynator, pielęgniarka oddziałowa, dwoje lekarzy dyżurnych oraz cztery położne pracujące wówczas na zmianie.
Wanda Gut: To polowanie na czarownice
Zdaniem związku, dyrekcja zastosowała odpowiedzialność zbiorową, podczas gdy położne, przypisane do konkretnych odcinków pracy na oddziale, nie mogły ich opuszczać. Jak powiedziała przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu Wanda Gut, która była wtedy na dyżurze, nie wszystkie pracownice wiedziały, co się działo w części oddziału zajmującej się patologią ciąży.
Według Gut ze względu na rozlokowanie oddziału i podział obowiązków, nie wszystkie z położnych mogły pomóc rodzącej, bo oddział położniczo-ginekologiczny zajmuje dwie kondygnacje szpitala: na drugim piętrze umiejscowiono położnictwo z salą porodową i patologią ciąży, a ginekologia znajduje się na czwartym piętrze.
– Tego dnia na dyżurze było pięć położnych: dwie na ginekologii, jedna na patologii, jedna na położniczym, jedna na sali porodowej – wyjaśniała Gut. – Ani położnictwo, ani sala porodowa, ani ginekologia nie miały żadnych informacji od koleżanki z patologii ciąży, że coś u niej się dzieje. Ja pracując tego dnia na czwartym piętrze, dowiedziałam się o tym, co zaszło na patologii dopiero z mediów.
– Każdy pododdział ma osobny grafik i osobną obsadę – argumentowała. – I bardzo często jest tak, że jest jedna osoba na danym odcinku pracy. Ze szkoleń wiem, że nie wolno mi iść na inny odcinek wykonywać czynności położniczo-pielęgniarskich, jeśli nie ma mnie tam w grafiku – przekonywała Gut. Dodała, że jako szefowa związku zawodowego wiele razy monitowała dyrekcję lecznicy, że przedstawiciele organizacji nie zgadzają się na jednoosobową obsadę dyżurów. Postulat znalazł się też w zapisach zawieszonego sporu zbiorowego z władzami lecznicy.
– To, że my pomagamy sobie wzajemnie, kiedy koleżanka zwraca się o pomoc, bo jesteśmy między sobą solidarne, to robimy to wbrew zasadom – podkreśliła Gut. – Bardzo współczuję pacjentce, że tak się stało. Jeśli rzeczywiście jest to prawda, to ktoś powinien ponieść konsekwencje. Tylko że w tej chwili to jest na zasadzie „polowania na czarownice”. Jeśli ta położona, która była z nią bezpośrednio, tak się zachowała, jak ta pacjentka mówi, to niech prokuratura to rozstrzygnie.
Z pięciu położnych, które mają być zwolnione, tylko jedna nie należy do związków zawodowych. Dyrekcja szpitala zgodnie z przepisami zwróciła się do organizacji z pismem o zamiarze zwolnienia kobiet. Rozwiązanie umowy o pracę będzie można wręczyć dopiero po tym, gdy władze organizacji odpowiedzą na pismo. Według Gut odpowiedź będzie przekazana w środę.
Jak dodała, jeśli zostanie zwolniona w trybie art. 52 Kodeksu pracy (bez wypowiedzenia z winy pracownika), złoży pozew do sądu. To samo zapowiedziały jej koleżanki. Gut zaznaczyła: – Niech sąd rozstrzygnie, czy rzeczywiście my w czymś zawiniłyśmy, nie mając świadomości, że coś się dzieje.
Dyrekcja: Wszystko już zostało powiedziane
Dyrekcja szpitala nie chciała ustosunkować się do zarzutów przedstawicielki związków zawodowych. Jak poinformowano PAP w sekretariacie placówki, „wszystko w tej sprawie zostało powiedziane w poniedziałek”.
Dyrektor szpitala mówił wtedy, że nie znalazł wytłumaczenia, dlaczego przy rodzącej kobiecie nie było lekarza i położnej: – Nie stwierdziłem faktu, że byli tak bardzo zajęci, że nie potrafili zająć się tą kobietą. Nie było odbieranego w tym czasie innego porodu.
– Jedna procedura nie była przestrzegana – stwierdził Fitas. – Oddział znajduje się na dwóch piętrach. Położna, która w nim była musiała wyjść poza oddział, nie poprosiła innych położnych o zastąpienie jej.
Liczne kontrole
Sprawę bada prokuratura – jej wstępne ustalenia pokrywają się z doniesieniami medialnymi. Znane są już częściowe wyniki sekcji zwłok dziecka. – Mamy potwierdzenie, że do śmierci dziecka doszło w łonie matki, przed zgłoszeniem się pokrzywdzonej do szpitala – powiedział we wtorek Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Kompletne wyniki sekcji będą znane najwcześniej za kilkanaście dni.
Kontrolę w szpitalu przeprowadził już wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa, lecznica jest też kontrolowana przez świętokrzyski NFZ. Sprawdzana jest tzw. dostępność świadczeń – czy w tym konkretnym czasie na oddziale dyżur pełniło tyle osób (lekarzy, położnych), ile jest wymaganych w warunkach koniecznych do funkcjonowania oddziału. Trwa również postępowanie wyjaśniające Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Milena Kruszewska przekazała w poniedziałek, że minister Konstanty Radziwiłł zapoznaje się z raportem z kontroli w starachowickim szpitalu, przeprowadzonym przez wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa. – Trudno na obecnym etapie wskazać, kiedy analizy się zakończą – powiedziała. Jak zaznaczyła, także inne organa – prokuratura i samorządy zawodowe – są na etapie zbierania informacji. W sobotę Radziwiłł zapowiedział dokładne wyjaśnienie sytuacji. Zaznaczył: – Jeżeli się okaże, że są osoby winne, będą wyciągnięte konsekwencje.
Polowanie na czarownice w Starachowickim szpitalu
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
Lek refundowany tylko w szpitalu
autor: admin. med. » 27 lut 2016, o 07:36 » w Co ciekawego w świecie służby zdrowia - 0 Odpowiedzi
- 1096 Odsłony
-
Ostatni post autor: admin. med.
27 lut 2016, o 07:36
-
-
-
Atak na pielęgniarki w szpitalu
autor: Asystentka » 7 mar 2017, o 09:40 » w Smutno i śmieszne, w służbie zdrowia - 0 Odpowiedzi
- 1039 Odsłony
-
Ostatni post autor: Asystentka
7 mar 2017, o 09:40
-
-
-
Jak się rodzi dziecko w szpitalu?
autor: admin. med. » 2 sty 2017, o 17:42 » w Smutno i śmieszne, w służbie zdrowia - 0 Odpowiedzi
- 939 Odsłony
-
Ostatni post autor: admin. med.
2 sty 2017, o 17:42
-
-
-
W każdym szpitalu powinien być Geriatra
autor: Asystentka » 24 sty 2017, o 06:52 » w Co ciekawego w świecie służby zdrowia - 0 Odpowiedzi
- 823 Odsłony
-
Ostatni post autor: Asystentka
24 sty 2017, o 06:52
-
-
-
Stracił oko w szpitalu psychiatrycznym, nie ma winnych?
autor: admin. med. » 17 sie 2016, o 08:45 » w Co ciekawego w świecie służby zdrowia - 0 Odpowiedzi
- 1228 Odsłony
-
Ostatni post autor: admin. med.
17 sie 2016, o 08:45
-