Chorzy na niewydolność serca zbyt często trafiają do szpitala, choroba ta jest już głównym powodem hospitalizacji osób po 65. roku życia - powiedzieli eksperci w środę (27 kwietnia) na konferencji prasowej w Instytucie Kardiologii w Warszawie.
Spotkanie zorganizowano z okazji przypadającego 8 maja Dnia Świadomości Niewydolności Serca. W tym roku główne jego obchody odbędą się w Warszawie (na Skwerze 1 Dywizji Pancernej Wojska Polskiego).
Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas powiedział, że trzeba zatrzymać wzrost zachorowalności na niewydolność serca (NS). Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że cierpi na nią około 1 mln Polaków, a do 2030 r. liczba chorych może się zwiększyć jeszcze o połowę. Na chorobę tę umiera co roku 60 tys. osób, a co trzecia osoba jest nią zagrożona.
- Te dane są niepokojące - podkreślił wiceminister Pinkas.
Dodał, że nowym wyzwaniem polskiej kardiologii powinno być zmniejszenie śmiertelności długoterminowej z powodu schorzeń kardiologicznych, w tym szczególnie tej związanej z NS.
- Dotychczas sukcesem Polski było zmniejszenie śmiertelności z powodu ostrych zespołów wieńcowych dzięki zastosowaniu kardiologii interwencyjnej, z czego jesteśmy znani w całej Europie - powiedział.
Według prezesa Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Piotra Hoffmana, po roku od zawału serca umiera w Polsce 20 proc. chorych, a po dwóch latach - 28 proc.
- Tych zgonów mogłoby być mniej, gdyby lepsze była opieka poszpitalna - podkreślił.
Wielu pacjentów musi tygodniami czekać na pierwszą wizytę u kardiologa po opuszczeniu szpitala, by ustalić m.in. dalsze dawkowanie leków. Jedynie co piąty chory poddawany jest rehabilitacji kardiologicznej.
U części chorych po zawale rozwija się niewydolność serca, objawiająca się dusznością i znacznym osłabieniem, a także obrzękami kończyn dolnych. Serce nie jest w stanie przetoczyć odpowiedniej ilości krwi do całego organizmu, szczególnie podczas wysiłku.
- Doprowadza do tego głównie choroba wieńcowa oraz nadciśnienie tętnicze krwi - powiedział dr hab. Tomasz Rywik z Kliniki Niewydolności Serca i Transplantologii Instytutu Kardiologii.
Zawał może spowodować martwicę niektórych fragmentów mięśnia sercowego, co z czasem może doprowadzić do rozwoju NS, szczególnie wtedy, gdy chory nie zażywa leków i nie stosuje się do zaleceń lekarza.
- Chorego z niewydolnością serca trzeba przede wszystkim uchronić przed kolejną hospitalizacją. Każdy kolejny pobyt w szpitalu pogarsza jego rokowania - podkreślił prof. Hoffman.
Należy zmniejszyć hospitalizacje z powodu niewydolności serca
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
Jaką profilaktykę należy stosować, aby zmniejszyć ryzyko uką
autor: Asystentka » 29 maja 2017, o 19:58 » w Internista. Lekarz chorób wewnętrznych. Schorzenia inne - 0 Odpowiedzi
- 1093 Odsłony
-
Ostatni post autor: Asystentka
29 maja 2017, o 19:58
-
-
-
Czy chorym operowanym z powodu raka piersi należy podawać a
autor: admin. med. » 28 lip 2016, o 15:39 » w Onkologia, Chirurgia Onkologiczna - 0 Odpowiedzi
- 979 Odsłony
-
Ostatni post autor: admin. med.
28 lip 2016, o 15:39
-
-
-
Lepsza prewencja niewydolności serca?
autor: admin. med. » 2 wrz 2016, o 07:05 » w Co ciekawego w świecie służby zdrowia - 0 Odpowiedzi
- 1172 Odsłony
-
Ostatni post autor: admin. med.
2 wrz 2016, o 07:05
-