Bakterie lekooporne

Różne informacje,czasem dziwne a czasem bardzo interesujące, o badaniach medycznych
admin. med.

Bakterie lekooporne

Post autor: admin. med. »

Bakterie coraz bardziej lekooporne - czy jeszcze możemy z nimi wygrać?
Specjaliści apelują do szpitali o wzmożoną kontrolę zakażeń. To efekt lawinowo wzrastającej liczby zakażeń w mazowieckich lecznicach wywołanych przez Klebsiella pneumoniae typu New Delhi (NDM) - bakterii odpornej nawet na działanie antybiotyków ostatniej szansy. Eksperci ostrzegają przy tym, że to nie jest jedyny drobnoustrój wobec, którego lekarze pozostają bezsilni.

Jak informuje nas Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, w roku 2015 zgłoszono do państwowych powiatowych inspektorów sanitarnych 9 ognisk epidemicznych wywołanych przez Klebsiella pneumoniae typu New Delhi (NDM). Ogniska te zarejestrowano w szpitalach w województwie: dolnośląskim, lubuskim i mazowieckim.

Zakażeń coraz więcej
Z danych GIS wynika, że jest się czym niepokoić. Podczas, gdy w 2012 roku było jedynie czterech zakażonych i to tylko w Wielkopolsce, w 2013 roku liczba ta wzrosła do 62 w tym samym województwie. Tego roku pojawił się też nowy region zakażenia - Mazowsze; tam udokumentowano wówczas 42 przypadki zakażenia lub nosicielstwa.

Jeszcze gorzej było w 2014 r., gdy od stycznia do lipca odnotowano 74 przypadki zakażenia NDM - 1 w Wielkopolsce i 67 na Mazowszu.

- Od grudnia 2015 r. do obecnej chwili wykryto łącznie około 100 przypadków tylko w mazowieckich lecznicach. W samych warszawskich szpitalach było 19 ognisk wywołanych przez tę superbakterię. W ciągu pierwszego kwartału tego roku wystąpiło kolejne sześć ognisk w sześciu szpitalach stolicy - wyjaśnia Bondar.

Jak wynika z danych Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Lekowrażliwości Drobnoustrojów, w kraju jest co najmniej 1,1 tys. potwierdzonych laboratoryjnie przypadków NDM. Specjaliści jednak zaznaczają, że dane te są z pewnością niedoszacowane, a liczba nosicieli jest jeszcze wyższa.

Ta bakteria niszczy antybiotyki
Z tego powodu prof. Waleria Hryniewicz, konsultant krajowy w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej, zaapelowała do lecznic w całym kraju o szczególną ostrożność i wszczęcie specjalnych procedur zapobiegających szerzeniu się tych zakażeń.

I tak np. w Wielkopolsce pacjenci i pensjonariusze DPS-ów, którzy mieli kontakt z lecznicami, gdzie wykryto ognisko epidemiczne NDM przechodzą teraz testy w kierunku New Delhi.

Dlaczego bakteria tak przeraża specjalistów? Jak wyjaśniała portalowi biolog.pl prof. Hryniewicz, to dlatego, że bakteria ma zdolność wytwarzania enzymu niszczącego karbapenemy, czyli antybiotyki ostatniej szansy.

- Klebsiella pneumoniae posiada plazmidy, które są cząsteczkami DNA replikującymi się samodzielnie, niezależnie od chromosomu bakteryjnego. Mogą one nieść geny odpowiadające np. za oporność na antybiotyki. To sprawia, że plazmid, na którym jest zakodowana szeroka odporność, rozprzestrzenia się horyzontalnie między szczepami, uodparniając je na antybiotyki. I w tym tkwi prawdziwe niebezpieczeństwo - wyjaśnia konsultant krajowy ds. mikrobiologii.


Kiedy bakteria przedostanie się np. do krwi może wywołać sepsę.

W przypadku zachorowania trudno przewidzieć jak będzie wyglądał przebieg choroby i czy włączona terapia będzie skuteczna, tym bardziej, że - jak przyznaje prof. Hryniewicz - stosowane są tu procedury eksperymentalne. W efekcie albo chory organizm sam pokona patogen, albo zakażenie przybierze postać przewlekłą,…. ale może być i tak, że życie pacjenta będzie zagrożone.

Zaczęło się w Poznaniu
- W Polsce pierwszy przypadek bakterii NDM-1 (Klebsiella pneumoniae New Delhi) zidentyfikowano w roku 2012 w szpitalu w Poznaniu. Wykryto ją u pacjenta, który wrócił z Republiki Kongo. Potem pojawiły się kolejne zakażone osoby, głównie wracające z zagranicy: Indii czy Czarnogóry - mówi Jan Bondar.

Kolejne identyfikowane zakażenia to często efekt już rozchodzenie się bakterii pomiędzy pacjentami polskich lecznic. Jak przyznają nasi eksperci - w związku z nie zastosowaniem w latach ubiegłych, wzmożonej kontroli zakażeń szpitalnych.

- Kierujący podmiotami leczniczymi zobligowani są przepisami do powołania zespołów i komitetów kontroli zakażeń szpitalnych. Każdy szpital powinien mieć też zapewnioną możliwość szybkiej diagnostyki badań przesiewowych - wskazuje Bondar.

Dr Paweł Grzesiowski z Instytutu Profilaktyki Zakażeń, ekspert ds. zwalczania zagrożeń epidemicznych przy Wojewódzkim Inspektorze Sanitarnym w Warszawie przekonuje, że chociaż w szpitalach na Mazowszu przebywa kilkunastu pacjentów z bakterią NDM to obecnie wygaszono większość ognisk epidemicznych zakażenia bakterią, a jej nosiciele są monitorowani.

Zabójcza nie tylko bakteria New Delhi
Specjalista jednak ostrzega, że mimo podejmowanych wysiłków nie uda się całkowicie wyeliminować zakażeń bakteriami opornymi na antybiotyki. Nadal będą się one pojawiały wszędzie tam, gdzie nadużywane są antybiotyki i nie prowadzi się wczesnego wykrywania nosicieli.

Prof. Hryniewicz wskazuje, że do rozprzestrzeniania antybiotykooporności przyczynia się także: brak higieny, niski dostęp do diagnostyki mikrobiologicznej i jej pomijanie przed włączeniem antybiotykoterapii.

- Co roku w kraju zakażeniom szpitalnym ulega kilkadziesiąt tysięcy pacjentów (gros z nich umiera). Szacuje się, że do takiego zdarzenia dochodzi przy 10-20 proc. hospitalizacji. Dzieje się tak, chociaż od kliku lat zdecydowanie poprawiło się przestrzeganie procedur zapobiegających takim zakażeniom - mówi prof. Andrzej Gładysz, przewodniczący Grupy Ekspertów ds. Zwalczania Zakażeń Związanych z Opieką Zdrowotną (ZZOZ) oraz pełnomocnik Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Oprócz New Delhi zabójcze mogą być także pneumokoki, gronkowce, pałeczki zapalenia płuc i inne bakterie błyskawicznie uodporniające się na antybiotyki.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post