Szkolne sklepiki wracają do "łask"

Różne informacje,czasem dziwne a czasem bardzo interesujące, o badaniach medycznych
admin. med.

Szkolne sklepiki wracają do "łask"

Post autor: admin. med. »

Resort otwiera szkolne sklepiki


W sklepikach szkolnych będą mogły być sprzedawane kanapki, również z jasnego pieczywa, drożdżówki, gumy do żucia, napoje mleczne, koktajle owocowe i warzywne. Ministerstwo Zdrowia przekazało w piątek do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia określającego zasady żywienia w szkołach. Kierunek zgodny z zapowiedziami: liberalizacja przepisów.

Konstanty Radziwiłł od początku urzędowania nie ukrywał krytycznego nastawienia do przepisów wprowadzonych przez swojego poprzednika, prof. Mariana Zembalę. – Przeregulowane! – kwitował podczas wielu wystąpień w tej sprawie. I od listopada resort zapowiadał nowelizację rozporządzenia. W tym roku szkolnym się nie udało, ale od września i prowadzący sklepiki i stołówki odetchną. Będą mieć znacznie większą swobodę w komponowaniu posiłków i zapełnianiu sklepikowych półek. Ministerstwo Zdrowia dopuszcza również stosowanie – w ograniczonych, ale znacząco większych niż obecnie pozwalają przepisy – cukru i soli.

Teraz, poza nielicznymi wyjątkami, obowiązuje zakaz dosładzania (zakaz nie obejmuje miodu) i dosalania. Przy niektórych produktach dopuszczono do 10 g cukru na 100 g/ml produktu lub napoju. Konstanty Radziwiłł podnosi granicę: będzie można stosować 15 g cukru. Dopuszczalna zawartość soli ma się zwiększyć z 0,12 do nawet 1,2 gramów.

Przede wszystkim jednak zmieniła się filozofia ministerstwa. Uzasadnienie do rozporządzenia może być potraktowane jak broszura informacyjna na temat zasad zdrowego żywienia – a Konstanty Radziwiłł podkreśla, że osoby odpowiedzialne w szkołach za zbiorowe żywienie, również za zawartość półek szkolnych sklepików, powinny opierać się na znanych i propagowanych – m.in. przez Instytut Żywienia i Żywności – źródłach wiedzy. – Rozporządzenie ministra nie powinno być rodzajem cennika czy też jadłospisu, z enumeratywnym wymienianiem, co można dzieciom podawać czy oferować – mówi minister zdrowia.

Czytając uzasadnienie rozporządzenia można odnieść wrażenie, że minister szansę na zmiany prozdrowotne w żywieniu dzieci i młodzieży chce oprzeć bardziej na zrozumieniu i dobrej woli dorosłych, niż na literze prawa. Ministerstwo nie będzie już zakazywać czy nakazywać, ale proponuje np. niedosładzanie musów owocowych, zamianę tłustych sosów majonezowych na jogurtowe, używanie przypraw ziołowych zamiast soli. Sklepiki będą mogły oferować kanapki również na białym pieczywie, choć w uzasadnieniu autorzy rozporządzenia rekomendują stosowanie pieczywa pełnoziarnistego, jak również – opcjonalnie – np. bezglutenowego.

„Brak zdefiniowanych kryteriów dla tej grupy środków spożywczych stwarza możliwość samodzielnej oceny wartości odżywczej katalogu produktów zbożowych, a tym samym kształtowania świadomych wyborów żywieniowych” – uzasadnia ministerstwo. W kanapkach mają się znaleźć zdrowe produkty – np. ryby czy skorupiaki, oraz warzywa. Ale znów – to jedynie rekomendacja, nie wymóg.

Duży nacisk ministerstwo kładzie na to, co dzieci w szkołach piją. Podstawą powinna być woda, natomiast dopuszczalne będą soki owocowe i warzywne, nie tylko świeżo wyciskane, oraz koktajle przyrządzane na mleku i jego zamiennikach oraz niektóre mleczne napoje. Drzwi szkół będą zamknięte przed napojami z dużą ilością cukru, gazowanymi typu „cola” oraz energetyzującymi.

Symbolem „dobrej zmiany” w szkolnych sklepikach są drożdżówki. „Radziwiłłówka”, czyli słodka bułka przygotowana według specjalnej receptury będzie mogła być sprzedawana w szkołach. Będzie wypełniona owocowym nadzieniem, podobno cukiernicy pracują również nad wersją czekoladową.

W szkołach będą mogły być sprzedawane gumy do żucia – te bezcukrowe. W rozporządzeniu ministerstwo podkreśla, że żucie gumy dla dzieci jedzących w szkole nawet kilka posiłków jest ważnym elementem higieny jamy ustnej.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post