Przypadki przetoczenia w szpitalach krwi niewłaściwej grupy

Różne informacje,czasem dziwne a czasem bardzo interesujące, o badaniach medycznych
admin. med.

Przypadki przetoczenia w szpitalach krwi niewłaściwej grupy

Post autor: admin. med. »

Przypadki przetoczenia w szpitalach krwi niewłaściwej grupy (+ komentarze prawne)

W zeszłym tygodniu polskie media obiegła informacja, że w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim zmarł mężczyzna, któremu podano krew o nieodpowiedniej grupie. W sądach toczą się postępowania w podobnych sprawach.

Według nieoficjalnych informacji poznańskiej "Gazety Wyborczej" pacjent trafił do szpitala z powodu ciężkiej choroby wątroby na początku października. Umarł po czterech dniach od podania krwi. Prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo w połowie października. - Jako przedmiot postanowienia wskazano narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przebywającego na jednym z oddziałów pacjenta i jego śmierci poprzez podanie preparatu krwinek czerwonych niezgodnych jego grupą - powiedział Janusz Walczak z prokuratury.

Szpital sam złożył zawiadomienie o pomyłce. Jego dyrektor Dariusz Bierła powiedział, że o fakcie przetoczenia pacjentowi krwi niezgodnej grupowo powiadomiono Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu, konsultanta krajowego w dziedzinie hematologii, a także - z uwagi na możliwość popełnienia błędu w sztuce medycznej - prokuraturę, rzecznika odpowiedzialności zawodowej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej i Okręgową Izbę Pielęgniarzy i Pielęgniarek w Kaliszu. - Analizujemy również, jak mogło dojść do tej pomyłki - dodaje dyrektor.

Ostatnio w podobnej sprawie na ugodę z lekarzem i pielęgniarką poszedł pacjent ze szpitala w Świdniku, któremu przez pomyłkę zaczęto przetaczać krew niewłaściwej grupy. Jak pisze "Dziennik Wschodni", mężczyzna w maju 2011 r. trafił na oddział Chirurgiczno-Ortopedyczny SP ZOZ w Świdniku z urazem. 20 maja pielęgniarka podłączyła go do aparatury przetaczającej krew. Kiedy na salę wszedł lekarz, transfuzja została przerwana – okazało się, że krew miała zostać przetoczona choremu z innej sali.

Pacjenta przewieziono na oddział intensywnej terapii, gdzie spędził tydzień. Prokuratura oskarżyła pielęgniarkę i lekarza o narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia. Zarzuciła pielęgniarce, że nie upewniła się, czy podaje krew właściwej osobie. Na dodatek transfuzja powinna być przeprowadzana w obecności lekarza. Podczas procesu pielęgniarka przyznała się do winy, lekarz zaprzeczał oskarżeniom. Sąd skierował sprawę do mediacji, w wyniku której pacjent zawarł porozumienie z oskarżonymi: otrzymał od nich po 10 tys. zł zadośćuczynienia i zwrot kosztów adwokackich. Oświadczył też, że nie będzie miał więcej roszczeń cywilnych.

Gazety piszą również o innych tego typu tragicznych przypadkach. W maju tego roku zmarł 67-letni pacjent szpitala w łódzkich Łagiewnikach. "Wstępne ustalenia posekcyjne zdają się potwierdzać tezę o istnieniu związku przyczynowego pomiędzy błędem polegającym na przetoczeniu niezgodnej grupowo krwi, a śmiercią pacjenta" – powiedział rzecznik prokuratury.

Trwa również postępowanie wobec lekarza, pielęgniarki i pracownicy banku krwi ze szpitala w Sieradzu. W marcu 2009 r. pacjentowi, u którego zdiagnozowano nowotwór żołądka, przetoczono krew niewłaściwej grupy; mężczyzna zmarł.

źródło: mp.pl
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post