Dlaczego w hospicjach brakuje miejsc?

Różne informacje,czasem dziwne a czasem bardzo interesujące, o badaniach medycznych
admin. med.

Dlaczego w hospicjach brakuje miejsc?

Post autor: admin. med. »

W hospicjach brakuje miejsc. Czy nowa wycena to zmieni?
W hospicjum zabrakło miejsc. Chorzy ze skierowaniami zapisywani są w kolejce. - Z jednej strony tak musi być. Z drugiej, aby nas przyjęto, czekamy na czyjąś śmierć - mówi czytelnik.
Tata ma skierowanie od hospicjum. Dzwoniłem tam dziś, ale usłyszałem, że nie ma gdzie go położyć - mówi Wojciech Szary, który skontaktował się z redakcją z prośbą o interwencję. - Zwyczajnie brakuje łóżek. Powiedziano nam, że musimy uzbroić się w cierpliwość. Z jednej strony, tak musi być. Ale przecież my teraz wiemy, że czekamy na czyjąś śmierć. To przykre uczucie. To nie jest komfortowa sytuacja dla nikogo. Czy to normalne, aby w prawie 100-tysięcznym mieście i dużym powiecie była tylko jedna taka placówka - pyta rozgoryczony.
Dyrekcja hospicjum rozkłada ręce. Jeszcze dwa dni temu sytuacja była zupełnie inna. Ale w takim miejscu, jak to, wszystko dzieje się jak w kalejdoskopie. - Nie mogę powiedzieć rodzinie chorego, że będziemy mogli go przyjąć za np. dwie godziny - przyznaje Teresa Jerzyk, dyrektor Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Słupsku. - Zależy nam bardzo, aby nasi pacjenci i ich rodziny byli tu z nami jak najdłużej. Jest nam bardzo przykro, że nie możemy przyjąć tego pana od razu. Zwyczajnie nie mamy wolnych miejsc. Teraz każde z naszych 20 łóżek jest zajęte. Nawet te dodatkowe, które zwykle rezerwujemy dla rodzin chorych, zajmuje pacjent. Jak nas poinformowano, ojciec naszego czytelnika jest drugi na liście oczekujących na przyjęcie do hospicjum. Jednocześnie szefostwo placówki zapewnia, że takie sytuacje zdarzają się niezmiernie rzadko. Zwyczajnie nie sposób tego przewidzieć. Rozbudowa hospicjum nic tu nie pomoże, bo podpisany z Narodowym Funduszem Zdrowia kontrakt opiewa na 17 osób miesięcznie i w poprzednim roku nie był w pełni wykonany. Co więcej, placówka i tak, aby sprawnie funkcjonować, musi do swojej działalności uzbierać dodatkowe 400 tys. zł rocznie. Dzienne utrzymanie chorego to wydatek 256 zł, fundusz daje 200 zł. - Wiem, że ten pan mieszka około 30 km od Słupska - mówi Teresa Jerzyk. - Oprócz nas działa w Słupsku niestacjonarne jeszcze hospicjum domowe. Oni dojeżdżają do pacjentów. Może oni pomogą? W czwartek doktor Jerzy Kosna ze słupskiego hospicjum domowego zapewnił nas, że skontaktuje się z rodziną pacjenta i na pewno obejmie go opieką. Przynajmniej do czasu, kiedy w hospicjum przy ul. Druyffa nie zwolni się miejsce.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post