Zgoda na pobranie narządów i tkanek do przeszczepienia

Porady ZUS, Prawo Medyczne, Ubezpieczenia. Informacje dla seniorów
Asystentka

Zgoda na pobranie narządów i tkanek do przeszczepienia

Post autor: Asystentka »

dr hab. Andrzej Muszala prof. UPJPII, Międzywydziałowy Instytut Bioetyki, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie

Jak cytować: Muszala A.: Kodeks Etyki Lekarskiej. Odcinek 37: Zgoda na pobranie narządów i tkanek do przeszczepienia. Med. Prakt., 2016; 10: 128–131
Skróty: KEL – Kodeks Etyki Lekarskiej

Artykuły 33, 36 i 37 Kodeksu Etyki Lekarskiej (KEL) dotyczą wyrażenia zgody przez dawcę na oddanie narządów lub tkanek w celu ich przeszczepienia innej osobie. Problematyka transplantacyjna była już poruszana na łamach „Medycyny Praktycznej” od strony klinicznej1, społeczno-prawnej2 oraz etycznej (warunki uniknięcia niebezpieczeństwa uśmiercenia dawcy).3 W niniejszym artykule zostanie omówiona z punktu widzenia wyrażenia zgody.

Każda interwencja medyczna wymaga świadomej zgody pacjenta. Wyrażenie jej powinno być poprzedzone dokładną informacją udzieloną przez kompetentnego lekarza o naturze zabiegu, jego celu, rokowaniu, przewidywanym scenariuszu i potencjalnych zagrożeniach. Obowiązek dokładnego poinformowania o planowanym działaniu medycznym wynika z partnerskiej relacji lekarza i pacjenta. Oba prawa (do informacji i wyrażenia zgody) mają charakter etyczny i wynikają z zasady autonomii pacjenta. Pacjent ma prawo być poinformowanym o swoim zdrowiu, gdyż przysługuje mu niezbywalne prawo do prawdy; ono z kolei stanowi podstawowy warunek jego wolności. Jako istota wolna i rozumna pacjent jest zdolny do samostanowienia, czyli samodzielnego rozstrzygania o własnych sprawach. Z powyższych założeń widać, że „świadoma zgoda” jest przejawem poszanowania godności pacjenta jako osoby. Jest również jednym z koniecznych warunków, aby dana interwencja medyczna mogła być oceniona jako etyczna. Jak się to ma do zgody na oddanie narządów lub tkanek do przeszczepienia?
Zgoda na pobranie narządów po śmierci

Art. 33 KEL stwierdza, że „lekarz może pobierać komórki, tkanki i narządy ze zwłok w celu ich przeszczepiania, o ile zmarły nie wyraził za życia sprzeciwu”. Zapis ten dotyczy oddawania narządów do celów transplantacyjnych po stwierdzeniu śmierci dawcy.4 Ogólnie w świecie przyjmuje się dwa modele zgody pośmiertnej: model zgody wyraźnej (np. w Wielkiej Brytanii) i model zgody domniemanej. Redaktorzy KEL opowiedzieli się za tym drugim model, który zakłada, że każdy zmarły jest potencjalnym dawcą narządów, jeśli wcześniej się temu nie sprzeciwił. Sprzeciw zaś można wyrazić w trojaki sposób:
1) w formie wpisu w centralnym rejestrze sprzeciwów na pobranie komórek, tkanek i narządów ze zwłok ludzkich;
2) pisemnego oświadczenia własnoręcznie podpisanego;
3) oświadczenia ustnego złożonego w obecności co najmniej 2 świadków, pisemnie przez nich potwierdzonego.5
Intencją takiego zapisu było zapewne zagwarantowanie szerszego dostępu do potencjalnych dawców narządów – zakładano, że wskutek dość nikłej wiedzy na temat transplantacji u przeciętnego Kowalskiego, lepiej będzie domniemywać, iż chciałby on po śmierci komuś pomóc, oddając swoje narządy, niż starać się uzyskać od niego własnoręcznie podpisane oświadczenie na taki zabieg. W praktyce okazało się jednak, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i model zgody domniemanej wcale nie gwarantuje większej liczby transplantacji. Potwierdzają to także statystyki; w ostatnich latach liczba transplantacji w Polsce spada. Lekarze obawiają się pobierania narządów od zmarłych, jeśli sprzeciwiają się temu członkowie rodziny, choć tak naprawdę nie musieliby się liczyć z ich opiniami. Wystarczy jednak, że dwie osoby z otoczenia zmarłego stwierdzą, że w ich obecności nie wyrażał on zgody na oddanie swoich narządów, i lekarze mają związane ręce; nie są w stanie zweryfikować, czy osoby te mówią prawdę, czy nie. Siłą rzeczy odstępują od pobrania narządów.

Patrząc od strony etycznej wydaje się, że model zgody domniemanej nie spełnia do końca warunków zasady autonomii pacjenta. Człowiek ma prawo decydować o swoim ciele, życiu i zdrowiu, wyrażając swe dyspozycje w sposób wyraźny i jasny; w przeciwnym razie grozi to zamachem na jego wolność, integralność i osobową godność (być może tutaj leży przyczyna wzrastającej w społeczeństwie polskim podejrzliwości wobec transplantacji). W przypadku tak wielkiego daru, jakim jest serce, nerka czy wątroba, wymagane byłoby uzyskanie zgody wprost dawcy, wyrażonej przez niego jeszcze za życia. Okazuje się to także korzystniejsze z punktu widzenia medycznego, i to z dwóch powodów.
Po pierwsze: lekarze nie mają żadnych wątpliwości, jakie jest zdanie dawcy na pobranie narządów – wystarczy, że sprawdzą w centralnym rejestrze, czy figuruje tam jego przyzwolenie, czy nie (w Wielkiej Brytanii do wyrażenia zgody wystarczy wypełnienie formularza w internecie lub przesłanie listu do Centralnego Rejestru Zgód, co zabiera raptem kilka minut; opinia ta może być zmieniona za życia w każdej chwili).
Po drugie: taki schemat postępowania przyczynia się do edukacji społeczeństwa w kwestii transplantacji i – pośrednio – do wzrostu świadomości i solidarności społecznej, sprzyjającej wspaniałomyślnemu obdarowywaniu osób znajdujących się w skrajnej potrzebie cząstką własnego ciała. Jeśli na każdej poczcie można znaleźć formularz in blanco, który wystarczy tylko podpisać, zakleić i wysłać, jeśli co rusz informują o tym strony internetowe, a uczniowie w szkole odbywają specjalne lekcje uświadamiające, to nie dziwi fakt, że w krajach, które przyjęły model zgody wyraźnej, liczba transplantacji rośnie, a społeczeństwo staje się bardziej świadome w tej dziedzinie i bardziej wspaniałomyślne. Na marginesie warto tu dodać, że Kościół katolicki, który wypowiada się pozytywnie o dawstwie narządów, i nazywa go „najwyższym aktem miłości”, opowiada się także za modelem zgody wyraźnej, gdyż, jak twierdzi, miłości nie można domniemywać.6
Zgoda na pobranie narządów od dawcy żyjącego

Artykuł 36 KEL stwierdza, że „pobranie komórek, tkanek lub narządów od żyjącego dawcy dla celów transplantacji może być dokonane tylko od dorosłego za jego pisemną zgodą, w warunkach pełnej dobrowolności, po uprzednim poinformowaniu go o wszelkich możliwych następstwach związanych z tym zabiegiem. Pobranie od żyjącego dawcy narządu niezbędnego do życia jest niedopuszczalne”. W myśl powyższego zapisu, w przypadku pobrania narządu od dawcy żywego musi istnieć jego wyraźna zgoda, sformułowana na piśmie, poprzedzona dokładną informacją o wszelkich istotnych szczegółach i ewentualnych następstwach zabiegu, o celu interwencji, o stopniu ryzyka, jakie podejmuje dawca i biorca narządu(ów).7
Osoba wyrażająca zgodę na oddanie swoich narządów za życia co do zasady musi być pełnoletnia, świadoma podejmowanego czynu oraz być prawnym dysponentem swej woli. Wynika stąd, że dawcą żywym nie może być osoba nieprzytomna (np. w stanie wegetatywnym), osoba ubezwłasnowolniona, osoba o ograniczonych zdolnościach rozeznania sprawy albo jej pozbawiona, zwłaszcza psychicznie chora i umysłowo upośledzona. Powszechnie przyjmuje się także, że dawcami żywymi nie powinny być osoby pozbawione wolności oraz żołnierze w okresie odbywania służby wojskowej (chyba że przeszczep miałby otrzymać członek ich rodziny). Wyjątkowo dopuszczalne jest pobieranie materiału transplantacyjnego od małoletnich (p. niżej). Aby spełnić wszystkie wymagania etyczne, zgoda na oddanie narządów lub tkanek za życia powinna być wyrażona w sposób całkowicie swobodny i dobrowolny. Wykluczyć należy wszelką formę przymusu czy to fizycznego, czy psychicznego. Dlatego jako głęboko nieetyczne jawiłyby się jakiekolwiek formy nacisku na zdrowego członka rodziny, by oddał swoje organy bliskiemu krewnemu z racji tkankowej kompatybilności.
W końcu artykuł 36 KEL precyzuje, że podarować można tylko te narządy, których brak nie powoduje śmierci dawcy. Chodzi tu zatem o narządy parzyste (nerka, płuco) oraz tkanki (krew, szpik kostny). Niektórzy etycy i bioetycy dodają tu jeszcze jedno zastrzeżenie: nie powinno się przeszczepiać narządów decydujących o tożsamości osobowej dawcy lub biorcy – tzn. gruczołów płciowych (jąder i jajników).

Pobranie szpiku kostnego od dziecka

Artykuł 37 KEL stwierdza, że „pobranie szpiku od dziecka jest dozwolone za zgodą jego przedstawiciela ustawowego. W przypadku osoby niepełnoletniej, o ile jest ona zdolna do wyrażania świadomej zgody, powinno się uzyskać również jej zgodę”. Chodzi tu jedynie o pobranie szpiku kostnego, co z jednej strony jest zwykle zabiegiem ratującym życie biorcy chorego na białaczkę lub inny nowotwór krwi, z drugiej zaś nie naraża dawcy na poważne komplikacje zdrowotne, jeśli zabieg jest przeprowadzony z zachowaniem najwyższych standardów medycznych.8 Pierwszej takiej udanej transplantacji w Polsce dokonał prof. Wiktor Jędrzejczak w 1984 roku w warszawskim szpitalu przy ul. Szaserów, pobierając szpik kostny od 3-letniej dziewczynki i wszczepiając go jej 6-letniej siostrze chorej na niedokrwistość Blackfana i Diamonda. Obie dziewczynki – już dorosłe kobiety – żyją do dziś. Zgodę na pobranie szpiku kostnego od osoby niepełnoletniej wyraża – według KEL – przedstawiciel ustawowy (zwykle rodzice).
W tym miejscu należy też wspomnieć o pewnym niebezpiecznym precedensie, jaki opisano kilka lat temu pod hasłem „dziecko-lek”. W celu ratowania dziecka chorego na β-talasemię wyprodukowano in vitro kilkanaście embrionów, po czym dokonano ich oceny pod kątem genetycznej i histologicznej kompatybilności. Po przeprowadzeniu diagnostyki preimplantacyjnej wybrano jeden embrion i wszczepiono go do łona matki. Po urodzeniu dziecka lekarze pobrali z pępowiny komórki macierzyste, które posłużyły do terapii starszego brata.9 Nie ulega kwestii, że cały ten proces należy ocenić jako nieetyczny. Choć z punktu widzenia czysto użytecznego młodsze dziecko praktycznie nie ucierpiało, a dodatkowo mogło się stać ratunkiem dla swojego brata, to jednak nie sposób nie dostrzec tu instrumentalizacji i „uprzedmiotowienia” dawcy – człowieka, który został powołany do życia ze względu na kogoś drugiego, nie zaś jako osoba chciana dla niej samej. Sprzeciwia się to podstawowemu imperatywowi wyrażonemu przez I. Kanta, by człowieczeństwa tak w sobie, jak i w drugim używać zawsze jako celu, nigdy tylko jako środka. Nie można także zlekceważyć faktu zniszczenia kilkunastu embrionów ludzkich, które okazały się mniej kompatybilne z chorym bratem. Wiele dokumentów o charakterze etycznym (m.in. Europejska Konwencja Bioetyczna Rady Europy) domaga się konieczności zapewnienia adekwatnej ochrony embrionu ludzkiego i zakazuje działań, które nie służą jego bezpośredniemu dobru.
Podsumowanie

Zgoda biorcy kompleksowo poinformowanego o naturze zabiegu pobrania jego narządów lub tkanek jest przejawem humanizmu i personalistycznego podejścia w medycynie. Dawca jest osobą, której przysługuje przyrodzona godność. Jest kimś wolnym i samostanowiącym o sobie. Dlatego może on dysponować swoim ciałem w zakresie ogólnych norm moralnych chroniących jego życie i fizyczną integralność. Wyrażając zgodę na oddanie swoich narządów lub tkanek czy to za życia, czy po śmierci, czyni dobrowolny akt największego daru z siebie.
źródło:mp.pl
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post