Jak nie bać się chorego z wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym

Różne informacje,czasem dziwne a czasem bardzo interesujące, o badaniach medycznych
Asystentka

Jak nie bać się chorego z wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym

Post autor: Asystentka »

Prof. Marlena Broncel: Jak nie bać się chorego z wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym
zęste monitorowanie morfologii, czynności nerek i wątroby oraz indywidualne dobieranie leku mogą wyeliminować ryzyka związane z polifarmakoterapią konieczną u chorego z wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym – mówi prof. Marlena Broncel z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Polifarmakoterapia jest często konieczna u osób z wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym.

Rzeczywiście pacjent wysokiego lub bardzo wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego najczęściej wymaga polifarmakoterapii. Na przykład chory po zawale serca wymaga leczenia kwasem acetylosalicylowym, inhibitorem enzymu konwertazy, lekiem beta-adrenolitycznymi i statyną do końca życia. Jeżeli dodatkowo choruje na cukrzycę, wówczas dochodzą leki przeciwcukrzycowe. Jeśli nie można ustabilizować ciśnienia tętniczego wówczas terapia zostaje poszerzona o kolejne leki hipotensyjne, np. antagonistów wapnia, diuretyki. Ostatecznie chory musi przyjmować średnio 7-8 leków.

Jak uniknąć ryzyka związanego ze stosowaniem wielu leków?

Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że nie istnieje efekt klasy. Nie tylko więc podajemy inhibitor konwertazy, czy statynę, aby obniżyć poziom cholesterolu, ale leki musimy dobrać indywidualnie do każdego pacjenta, oceniając, który preparat w jego sytuacji będzie najbardziej skuteczny i korzystny z punktu widzenia możliwych działań niepożądanych. Lek nawet w tej samej klasie nie jest tożsamy z drugim i nie jest obojętne dla pacjenta jaki preparat podamy. Stosując wiele leków musimy zastanowić się, które są tak naprawdę niezbędne. Lecząc pacjenta o wysokim ryzyku sercowo-naczyniowym chcemy zapobiec przede wszystkim ponownemu zawałowi serca w przypadku, kiedy incydent sercowo-naczyniowy już miał miejsce lub chcemy zapobiec zdarzeniu sercowo-naczyniowemu, jeśli chory nie przeszedł jeszcze zawału, czy udaru. Wybieramy więc te leki, co do których doniesienia naukowe potwierdzają najwyższą skuteczność i zmniejszają ryzyko sercowo-naczyniowe. Z drugiej strony terapia ma być bezpieczna. Należy więc rozważyć także czynność wątroby, wydolność nerek. Jeżeli na przykład wybieramy między atorwastatyną a rozuwastatyną musimy zwrócić uwagę na czynność nerek. Przy upośledzonej czynności bezpieczniejsza jest atorwastatyna.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post