Lekarze rodzinni z niepokojem patrzą na przyszłość swojej sp

Smutne i śmieszne działania,propozycje zmian w służbie zdrowia
Asystentka

Lekarze rodzinni z niepokojem patrzą na przyszłość swojej sp

Post autor: Asystentka »

Lekarze rodzinni z niepokojem patrzą na przyszłość swojej specjalizacji
Tempo prac nad obydwiema ustawami: o POZ i Sieci Szpitali, zakłada iż wejdą w życie równolegle – zapowiada wiceminister zdrowia Zbigniew Król.

Potrzeba zwiększenia liczby lekarzy rodzinnych, skuteczna motywacja rezydentów, uatrakcyjnienie systemu kształcenia – to zaledwie kilka wątków, które udało się omówić podczas debaty „Praktyka lekarza rodzinnego w reformowanym systemie ochrony zdrowia” na XVII Kongresie Medycyny Rodzinnej w Krakowie organizowanym przez Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
Uczestnicy panelu dyskusyjnego apelowali do Ministerstwa Zdrowia o precyzyjne określenie roli lekarza rodzinnego w całym systemie zdrowia, podkreślali: silna podstawowa opieka zdrowotna powinna opierać się na medycynie rodzinnej. Mówili wprost: z niepokojem patrzymy na przyszłość naszej specjalizacji.
Uczestnicy panelu dyskusyjnego „Praktyka lekarza rodzinnego w reformowanym systemie służby zdrowia” nie kryli wątpliwości związanych z nową Ustawą o Podstawowej Opiece Zdrowia. W ich opinii Ustawa o POZ nie spełnia oczekiwań środowiska medycznego i pacjentów.
- Wszyscy: i my lekarze i Ministerstwo Zdrowia – jesteśmy zgodni, że zmiany są potrzebne, ale brakuje spójnej strategii – podkreślał Jacek Krajewski, szef Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie. – Czy rzeczywiście państwo stawia na medycynę rodzinną, jeśli jednocześnie stwarza możliwości do tworzenia POZ-ów przyszpitalnych? Czy w efekcie nie dojdzie do zaburzenia dwóch modeli? Kto ma pracować w POZ? Spór dotyczy również definicji opieki koordynowanej: w jaki sposób ma być wykonywana i w jakim harmonogramie? Czy nowe dodatkowe obowiązki dla lekarzy POZ będą właściwie sfinansowane? Przed nami trudna droga, dużo pytań – dodał.
Zdaniem dr Krajewskiego, opieka koordynowana nie może być obligatoryjna od 2019 roku – jak zakłada MZ. - Najpierw należy umożliwić fakultatywne wdrażanie tej formy zarządzania opieką nad pacjentem. Jesteśmy “za” wprowadzeniem pilotażowego programu, dopiero po jego analizie można wprowadzać obligatoryjne zasady funkcjonowania opieki koordynowanej – zaznaczył prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie

Zgadza się z tym i Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, która wcale nie jest przekonana, że lekarze rodzinni są przygotowani do przyjęcia nowych obowiązków. – Są propozycje, byśmy wsparli medycynę sportową, medycynę pracy- zauważa dr Bożena Janicka. – Ale mam spore wątpliwości, czy udźwigniemy ten bagaż? Nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemu kolejek i braku specjalistów w polskim systemie ochrony zdrowia. Już dzisiaj cierpimy na nadmiar pracy, przyjmując codziennie ponad 50 pacjentów. Moi stażyści widząc jak na biurku dzień w dzień ląduje taka liczba kart, wcale nie spieszą się do kształcenia w tej dziedzinie – opowiadała. Prezes Janicka podkreślała również, że ogromne problemy z wykonaniem opieki koordynowanej czekają zwłaszcza małe ośrodki zdrowia. – Brakuje nie tylko lekarzy rodzinnych, ale także pielęgniarek, położnych. W jaki sposób ma działać zespół opieki koordynowanej, jeśli ostatecznie nie uda się znaleźć wszystkich jego członków? – zastanawia się Bożena Janicka.

Brak chętnych do specjalizowania się w medycynie rodzinnej. Kto ma pracować w POZ?
Lekarze są zgodni, że bez spójnej polityki trudno będzie zachęcić młodych lekarzy do wyboru specjalizacji z medycyny rodzinnej. W tej chwili rocznie specjalizację kończy około 150 lekarzy rodzinnych. Według ekspertów potrzeba przynajmniej dziesięć razy tyle. – Brakuje narzędzi prawnych, które motywowałyby młodych do specjalizowania się w tej dziedzinie, nie ma silnych mechanizmów, by przychodnie POZ preferowały medyków rodzinnych. W tej sytuacji młody człowiek nie zdecyduje się na pracę w POZ– zauważa Dominik Lewandowski, przedstawiciel młodych lekarzy rodzinnych. – Kilka słów o kadrze naukowej w medycynie rodzinnej: większość zajęć prowadzą specjaliści innych dziedzin. Sytuacja staje się dramatyczna. Czekamy na propozycje ministerstwa - apeluje młody specjalista.
Zbigniew J. Król, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, zapewniał, że resort uważnie przysłuchuje się uwagom i sygnałom lekarzy rodzinnych w sprawie nowych regulacji.
- Zapisy ustawy nie są wyryte w kamieniu, staramy się je modyfikować – podkreślał wiceminister. – Tempo prac nad obydwiema ustawami: o POZ i Sieci Szpitali, zakłada, iż wejdą w życie równolegle – dodał.
Uczestnicy Kongresu usłyszeli też wyraźny postulat MZ: nowa ustawa ma wesprzeć medycynę rodzinną. - To lekarz rodzinny ma tworzyć podstawową opiekę zdrowotną. Chcemy, by każdy Polak miał własnego lekarza rodzinnego i to jest jeden ze sposobów zachęcenia młodych lekarzy do specjalizowania się w medycynie rodzinnej- kwitował wiceminister Król.
W opinii dr Tomasza Sobalskiego, członka Zarządu Głównego Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce istotne jest to, że społeczeństwo dziś doskonale rozumie ideę medycyny rodzinnej. - Wzrasta świadomość zarówno polityków, jak i pacjentów w tym temacie – zaznacza dr Sobalski. – Cieszy także fakt, że lekarze, parlamentarzyści, Ministerstwo Zdrowia – wszyscy ze sobą współpracujemy i razem szukamy najlepszych rozwiązań dla podstawowej opieki zdrowotnej – podsumował dyskusję.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post