Stan po resekcji odbytnicy

Choroby układu pokarmowego; przełyku, żołądka, jelit, wątroby, trzustka, dróg żółciowych, odbytu)
Piotr_29

Stan po resekcji odbytnicy

Post autor: Piotr_29 »

Witam. Mam 29 lat. Jestem ponad rok po bardzo niskiej przedniej resekcji odbytnicy oraz części eaicy z powodu domniemanego wgłobienia odbytniczo-odbytniczego. Domniemanego ponieważ defekogtafia nie ujawniła żadnego wgłobienia a sama operacja nie dała mi najmniejszej poprawy, a tylko pogorszenie oraz nowe dolegliwości.
Do wcześniejszych problemów doszedł po operacji zespół niskiej przedniej resekcji.

Moje dolegliwości to:
- 7-10 wizyt w toalecie dziennie (stolec jest mały i pofragmentowany)
-zaparcia
-niepełne wypróżnienia
-czasami nagłe parcia na stolec z którymi ledwo dobiegam do toalety
-kompletny brak kontroli nad oddawaniem wiatrów
-uczucie luźnego kanału odbytu
-czasami ból kanału odbytu od narastającego ciśnienia gazu (z powodu bardzo małej odbytnicy po resekcji)

Od operacji miałem również 2 epizody nietrzymania stolca. Nie jest więc to moja regularna dolegliwość, nie mniej jednak boję się, że z czasem się taka stanie.

Również, od parcia na toalecie boli mnie czasami jama brzuszna z lewej strony oraz pachwina. Obawiam się, że pojawienie się przepuklin w tych miejscach to tylko kwestia czasu.
Przed operacją wykonałem wiele badań w tym manometrię anorektalną oraz USG transrektalne. Ciśnienie w zwieraczu wewnętrznym jest niskie, usg nie wykazało natomiast uszkodzenia zwieraczy.

Po operacji zostałem bez pomocy. Jakość mojego życia jest zerowa. Nie pomaga ścisła dieta, suplementacja ani żadne ćwiczenia rehabilitacyjne dna miednicy.
Jestem zainteresowany dwiema metodami leczenia - stymulacją nerwów krzyżowych oraz implantacją protez THD Sphinkeeper.

Moim największym problemem jest brak kontroli nad oddawaniem gazów jelitowych. Wiem, że neuromodulacja nerwów krzyżowych może poprawić funkcjonowanie zwieracza wewnętrznego odbytu, poprawiając tym samym trzymanie gazów. Wiem, że może być również pomocna przy zaparciach oraz zmniejszaniu objawów zespołu niskiej przedniej resekcji.

Moje pytanie brzmi, czy jestem dobrym kandydatem do leczenia stymulacją nerwów krzyżowych oraz jakie mam realne szanse na poprawę jakości życia? Czy może powinienem zacząć myśleć o stomi?
Również, czy może mi ktoś polecić dostać jakiegoś dobrego chirurga, który zajmuje się leczeniem neuromodulacją i byłby w stanie mi pomóc? Przeszukuję internet, ale wygląda na to, że większość chirurgów potrafi tylko kroić.

Dziękuję za odpowiedzi.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post