Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Choroby obwodowego układu nerwowego i ośrodkowego układu nerwowego, Depresje i nerwice.
maciekzawiercie
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 21
Rejestracja: 24 lis 2015, o 20:11

Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: maciekzawiercie »

Pozwolicie,że jako 'Przyjaciel Forum' podzielę się z Wami moim problemem.
Moja żona bardzo mało je. Jako była modelka zetknęła się w wieku 16-tu lat z anoreksją.
jest zdeklarowaną weganką-co w Polsce jest problematyczne-nawet jogurty zawierają żelatyne,a mało jest żółtych serów z podpuszczką naturalną.
Dieta Moniki opiera się na sałatach,sałatkach,ew. na warzywach 'z patelni'. Rano kawa+papieros (nienawidzę jak pali)+serek wiejski w wersji light. na obiad kefir+jogurt (dietetyczny),kolacja zazwyczaj nieco 'bardziej kaloryczna'. Ma 29lat,morfologię w normie oraz permanentny problem z zaparciami...
Naturalnie-nic jej nie dolega, o psychologu nie ma mowy...
Help...
admin. med.

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: admin. med. »

Z przeniesienia krysiulek
Wiec po krotce znamy juz problem Twojej zony....dziewczyny sugerowaly ze moze to tylko ze stresu tak malo je,ale ja mysle ze skoro juz kiedys(jak pisales) popadla w anoreksje to zeczywiscie nie ma co sprawy bagatelizowac! A powiedz mi czy zauwazyles jeszcze jakies niepokojace objawy oprocz" unikania" jedzenia ? Jak ogolnie zachowuje sie w ciagu dnia,czy jest spieta,smutna,jakie sa relacje miedzy wami? Wiesz kiedys na swojej drodze spotkalam dziewczyne ktory leczyla sie wlasnie z anoreksji...ale ona nawet sama przed soba nie chciala sie przyznac ze ma z tym problem..udawala ze je,starala sie byc na luzie...jednak po dokladniejszym przyjrzeniu sie, bylo w niej cos niepokojacego...a tak naprawde to wogole sobie nie radzila,tylko przybierala maski! Trudno jest dotrzec do takiego czlowieka...a ja naprawde radzilabym ci szczerze z nia porozmawiac...moze sie otworzy? Tak naprawde trzeba sie zajac jej psychika w nastepnej kolejnosci zachecic do jedzenia!
Wracajac jeszcze do jej anoreksji z ktory zetknela sie w wieku 16 lat....jak sobie wtedy z tym problemem poradzila...byla jakos leczona?
maciekzawiercie
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 21
Rejestracja: 24 lis 2015, o 20:11

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: maciekzawiercie »

Zachowuje się różnie...Czasami jest wspaniale,czasami denerwuje się o byle co.
To cudowna żona,córka,siostra,bratowa. Jest pełna ciepła dla innych,ma wianuszek znajomych.
Ja jestem introwertykiem (na studiach nadużywałem alkoholu-od 5ciu lat nie miałem go w ustach-dlatego unikam imprez i 'wypadów' do knajp ze znajomymi),być może nie zapewniam jej odpowiedniej ilości atrakcji...
Im więcej myśle-tym mniej wiem
admin. med.

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: admin. med. »

Z przeniesienia krysiulek
Tak wiec wydaje sie ze z nia wszystko dobrze! Moze to Ty Maciku jestes za bardzo przewrazliwiony ? Bo cos tu wyczuwam ze Ty nosisz w sobie jakies skrywane poczucie winy. Posluchaj to ze naduzywales alkoholu,napewno nie bylo dobre....jednak,jak piszesz opamietales sie i juz nie pijesz,nawet wogole! Wiec nie dziwie sie ze unikasz zakrapianych imprez! Przypuszczam ze Twoja zona wie o Twoim problemie i nie wydaje mi sie zeby mogla miec ci az tak bardzo za zle ze unikasz tej pokusy! Tak sobie mysle ze wy pewnie nie wszystko i nie szczerze sobie mowicie...wiecej sie domyslacie. Z tego wynikaja tylko same nieporozumienia....zorganizujcie sobie taka naprawde szczera rozmowe...niech kazde powie czego oczekuje od drugiego,co mu sie nie podoba,co chcialoby zmienic...moze wtedy choc troche sie rozjasni w glowach
dimedicus

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: dimedicus »

Oczywiście o psychoterapii czy psychologu nie ma mowy,tacy ludzie nie są przekonani że potrzebują też porady.Temat zaparć to temat rzeka.Co nie znaczy że należy lekceważąc problem.Same w sobie zaparcia są szkodliwe i prowadzą do wielu chorób.Wszelkie poważne rozmowy wymagają spokoju i rozwagi oraz odpowiedniej otoczki.Żona ma problem z jelitami(gdzieś już na ten temat było wspominanie w jakiś poście,zdaje się,że nawet Twoim)Fakt jest faktem,że żona się źle odżywia(kawa,fajurka)kawa ma swoje zalety ale i wady.Kawa też między innymi zabija głód ale też powoduje zaparcia.W tym jadłospisie nie ma konsekwencji,chce się prawidłowo wypróżniać a stosuje środki które powodują zaparcia.Gdzie tu sens?.Dietetycy mówią wyraźnie,im bogatsza i różnorodna dieta tym zdrowsza,czyli należy spożywać produkty białkowe;np mięso te które dają energie czyli ryże,pieczywa,makarony i warzywa czyli bogate w witaminy i minerały.Zasada jest też jedna,należy pokarmy spożywać powoli.Tak więc aby jelita pracowały prawidłowo i nie powodowały zaparć należy zjeść co dzień porcję jogurtu z otrębami(czyli dobre bakterie +błonnik)warzywa ok 150 g, wypić 1,5 l wody(oczywiście niegazowanej.I co ważne zjadać tłuste ryby 2 x w tygodniu(łosoś,makrela czy śledź)ryby te obfitują w bardzo pomocne kwasy omega-3.Żona powinna pamiętać że dzienne zapotrzebowanie dla kobiety to przedział 2200-2500 kcal.Niestety nasze kobiety mają to do siebie że wiecznie chcą być szczupłe,odchudzanie się,uboga dieta wbrew pozorom nie zawsze jest dobre.Trudno coś radzić pacjentowi co nie chce się leczyć.
maciekzawiercie
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 21
Rejestracja: 24 lis 2015, o 20:11

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: maciekzawiercie »

Monika wróciła z koncertu ok 1 w nocy.
Oczywiście afera-ja o to,że wróciła za późno. Moja żona zaś,że ją ograniczam. Wypiła klika drinków,język jej się rozplątał-znowu wypłukała brudy na mojej głowie. Stwierdziła,że ją zdradzam,że zwracam uwagę na inne kobiety,że krytykuję ją na każdym kroku...Staram się być twardy,ale łzy cisnęły mi się do oczu-być może dlatego,ze nigdy niczego złego nie zrobiłem. Takie wychowanie (wychowywali mnie dziadkowie-rodzice byli jeszcze za młodzi:)) .
Dowiedziałem się,że wyolbrzymiam jej niejedzenie. Starała się wmawiać mi rzeczy które niby ja o niej myślę (że jest np. nieatrakcyjna itd.). Tracę siły,nie umiem już dłużej walczyć i zbierać się w sobie do kolejnej defensywy.
Owszem-miałem depresję (na tle problemów z tarczycą),być może powiedziałem zbyt duzo-ale zebrałem już wystarczający plon mojej choroby.
Tęsknię za moją Moniką sprzed 6ciu lat. Subtelna,ciepłą i taką delikatna...
Czy stwierdzenie-z tą fryzurą byłoby Ci do twarzy świadczy o krytykowaniu jej obecnej fryzury? Nie będe już nic mówił-tak jest bezpieczniej...
Sorry za ten wysyp myśli-ale musiałem spuścić swój kwas z głowy...
Basika
VIP
VIP
Posty: 3
Rejestracja: 27 lis 2015, o 13:39

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: Basika »

Witaj Maciek...i o to chodzi!!! Spuścić z siebie złe emocje:)
No masz dużą cierpliwość do tej swojej żonki Ale i ona się meczy...i Ty się meczysz!!! Dla mnie ona ma depresję!!! Może to ona ogląda się za innymi facetami...krytykuje Ciebie na każdym kroku...bo przeważnie to co robi ktoś a wie że to jest złe doszukuje się tego w najbliższych:(
Podam przykład...mąż mojej koleżanki jak ją zdradził zamiast cieszyc się tym że żona mu wybaczyła ...dręczy ja teraz psychicznie!!! Odwraca to tak jak by ona go zdradziła...a dlaczego...bo chyba boi się odwetu!!! Nie moze przyjąć chyba do wiadomości, ze ktoś może po prostu wybaczyć. I małżeństwo nie wykończyła zdrada tylko teraz on kończy je swoimi podejrzeniami.
Ja nie twierdzę tu że żona Ciebie zdradza ale może ma przy Tobie mniejsze poczucie swojej wartości???
Na prawdę wizyta u psychologa dla niej to jedyne lekarstwo.
maciekzawiercie
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 21
Rejestracja: 24 lis 2015, o 20:11

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: maciekzawiercie »

Dziękuje Ci za odpowiedź.
Wszystko zaczęło się w czerwcu-miałem niezłego doła (tarczyca zaczęła wariować). Zacząłem grozić rozwodem. Nie widziałem w niczym sensu.Okropne wspomnienie. Na szczęście-wspomnienie. Dodatkowo-któryś z moich znajomych na facebooku dołączył głupkowaty komentarz...którego nie zauważyłem a zauważyła moja żona...
Wtedy rozpoczął się koszmar-Monika zaczęła łączyć te dwie rzeczy...
Równolegle zacząłem swoją kurację Citabaxem (problemy z depresją miałem już podczas studiów-przez alkohol,ale doprowadziłem się do porządku).
Zacząłem czuć się lepiej,to tak jakby po długiej nocy zaczęło świecić słońce. To takie przyjemne-rozkoszowałem się każdym dniem. Monika zaś mając gorszy moment (też do tego miała prawo) wysypywała mi z rękawa jej sugestie,zarzuty...
Wiem,że mnie bardzo kocha,i ja ją kocham nad życie. Tęsknie tylko za takim spokojem...
Może i Monika zaczęłaby normalnie jeść.
Chyba też dotarłem w swoim życiu do punktu w którym zaczynam tęsknić. Tęsknić za swoim dzieckiem.
Chciałbym już być tatą...
Basika
VIP
VIP
Posty: 3
Rejestracja: 27 lis 2015, o 13:39

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: Basika »

A rozmawiasz z żoną na spokojnie o swoich potrzebach...o tym co Ty chcesz i o tym co ty jej możesz dać. Te całe portale typu NK czy FB nie w jednym małżeństwie już rozwodem powiały. własnie koledzy nie zdają sobie sprawy. że głupim-śmiesznym komentarzem moga komus zaszkodzić!
Skoro takie "kryzysy" pokonaliście...szkoda nie walczyć o to małżeństwo no ale sam nie zdziałasz za dużo Musicie razem tego chcieć!!! A może zamiast wyciągania "starych" brudów pomyślicie o wspólnej terapii małżeńskiej???
maciekzawiercie
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 21
Rejestracja: 24 lis 2015, o 20:11

Re: Kłopoty z niejedzeniem.Brak apetytu?

Post autor: maciekzawiercie »

Rozmawiam. Duzo rozmawiam.
Myślę,ze Monika ma problem z poczuciem własnej wartości-stąd rozmowa np. o fryzurze-jest,pod wpływem emocji,odbierana na opak.
Psycholog myślę,że byłby wskazany-tylko jak ją namówić?
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post