Bóle mięśni, afty i ogólne osłabienie
: 5 sie 2016, o 19:33
Witam,
Półtora tygodnia temu (wtorek 26 lipca) moja partnerka (lat 32) wróciła z fitnessu. W środę (27 lipca) od rana bolały ją mięśnie, jednak zrzucała to na fakt treningu i ew. zakwasów. Zakwasy jednak nie przeszły i w piątek (29 lipca) mięśnie nóg i rąk bolały jeszcze bardziej. Czuła się jakby była co najmniej po maratonie, dodatkowo pojawiły się u niej afty. W sobotę nastąpiło nasilenie objawów, słaniała się praktycznie na nogach, nie była się w stanie wysłowić ze względu na spuchnięcie języka i afty. W poniedziałek (1 sierpnia) zrobiła badania krwi i moczu. Wyszła podwyższona kinaza kreatynowa 460 przy normie 167, która z tego co wyczytaliśmy wskazuje na uszkodzenie mięśnie, oraz limfocyty 60 przy normie 45. Stwierdziliśmy, że być może to kwestia przemęczenia i niewyspania (mamy 1,5 roczne dziecko, które stale wymaga uwagi).
Jednak, wieczorem tego samego dnia (1 sierpnia) ja, lat 33 zacząłem odczuwać ból prawego bicepsa, mimo, że nie było możliwości, żebym go w jakikolwiek sposób nadwyrężył. W kolejnych dniach było coraz gorzej, ból obydwu rąk i nóg. Dzisiaj nie byłem w stanie utrzymać długopisu. Podobnie jak w przypadku mojej partnerki u mnie też się pojawiły afty, mimo, że do tej pory takowych chyba nigdy w życiu nie miałem.
Zrobiłem dzisiaj rano morfologie krwi i mocz, wszystko w normie.
Jakieś pomysły co to mogło być? Jakie jeszcze ew. badania powinniśmy zrobić, żeby dowiedzieć się co to było?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Półtora tygodnia temu (wtorek 26 lipca) moja partnerka (lat 32) wróciła z fitnessu. W środę (27 lipca) od rana bolały ją mięśnie, jednak zrzucała to na fakt treningu i ew. zakwasów. Zakwasy jednak nie przeszły i w piątek (29 lipca) mięśnie nóg i rąk bolały jeszcze bardziej. Czuła się jakby była co najmniej po maratonie, dodatkowo pojawiły się u niej afty. W sobotę nastąpiło nasilenie objawów, słaniała się praktycznie na nogach, nie była się w stanie wysłowić ze względu na spuchnięcie języka i afty. W poniedziałek (1 sierpnia) zrobiła badania krwi i moczu. Wyszła podwyższona kinaza kreatynowa 460 przy normie 167, która z tego co wyczytaliśmy wskazuje na uszkodzenie mięśnie, oraz limfocyty 60 przy normie 45. Stwierdziliśmy, że być może to kwestia przemęczenia i niewyspania (mamy 1,5 roczne dziecko, które stale wymaga uwagi).
Jednak, wieczorem tego samego dnia (1 sierpnia) ja, lat 33 zacząłem odczuwać ból prawego bicepsa, mimo, że nie było możliwości, żebym go w jakikolwiek sposób nadwyrężył. W kolejnych dniach było coraz gorzej, ból obydwu rąk i nóg. Dzisiaj nie byłem w stanie utrzymać długopisu. Podobnie jak w przypadku mojej partnerki u mnie też się pojawiły afty, mimo, że do tej pory takowych chyba nigdy w życiu nie miałem.
Zrobiłem dzisiaj rano morfologie krwi i mocz, wszystko w normie.
Jakieś pomysły co to mogło być? Jakie jeszcze ew. badania powinniśmy zrobić, żeby dowiedzieć się co to było?
Z góry dziękuję za odpowiedź.