Ciągłe zmęczenie, niskie ciśnienie i brak energii
: 8 wrz 2018, o 10:04
Dzień dobry!
Mam problem z którym borykam się od dłuższego czasu. Mianowicie gdy przychodzą miesiące jesienno zimowe zaczynam czuć ciagłe zmęczenie, budze się rano niewyspana, niewazne ile spie w nocy. Nie umiem się dobudzić i chodze nieprzytomna. To nie jest zwykle zmęczenie. Mam wrażenie że wszystko wiruje, chodze od ściany do ściany, nie umiem połapać się w najprostszych sprawach. Tak jest praktycznie cały dzień ale najgorzej rano (gdy o 6 wstaje do pracy) do południa. Jestem przygnębiona, mam wyrzuty sumienia że tak się dzieje, mam wrazenie że jestem leniwa ale tak nie jest. Po prostu nie mam siły. Do tego dochodzi niskie ciśnienie (90/40) które utrzymuje się od godziny po przebudzeniu do południa. Wtedy juz wgl nie ogarniam czasoprzestrzeni :p Byłam kiedyś z tym u lekarza to kazał się ruszać więcej i pić kawę (!) A ja nie mam siły. Każda czynność powoduje jeszcze większe zmęczenie i obciazenie psychiczne. Z tego powodu jestem malo odporna na stres i duzo rzeczy wyprowadza mnie z równowagi. Jestem tez płaczliwa. Boje się że nie dam rady pójść do nowej pracy gdzie będę wstawac na 6 rano. Gdy wstaje kręci mi się w głowie, mam fatalny nastrój i nie umiem wykonać najprostszych czynności. Koszmar. I nie, nie umiem "się ogarnąć, cieszyć z życia i być wesoła" jak niektórzy radzą. Dodał jeszcze że w letnie miesiące tryskam energia, mogę duzo pracować i być cały dzień na nogach. To naprawdę utrudnia życie, moglabym ten stan porównać do hibernacji. Proszę o pomoc i rady.
Pozdrawiam!
Mam problem z którym borykam się od dłuższego czasu. Mianowicie gdy przychodzą miesiące jesienno zimowe zaczynam czuć ciagłe zmęczenie, budze się rano niewyspana, niewazne ile spie w nocy. Nie umiem się dobudzić i chodze nieprzytomna. To nie jest zwykle zmęczenie. Mam wrażenie że wszystko wiruje, chodze od ściany do ściany, nie umiem połapać się w najprostszych sprawach. Tak jest praktycznie cały dzień ale najgorzej rano (gdy o 6 wstaje do pracy) do południa. Jestem przygnębiona, mam wyrzuty sumienia że tak się dzieje, mam wrazenie że jestem leniwa ale tak nie jest. Po prostu nie mam siły. Do tego dochodzi niskie ciśnienie (90/40) które utrzymuje się od godziny po przebudzeniu do południa. Wtedy juz wgl nie ogarniam czasoprzestrzeni :p Byłam kiedyś z tym u lekarza to kazał się ruszać więcej i pić kawę (!) A ja nie mam siły. Każda czynność powoduje jeszcze większe zmęczenie i obciazenie psychiczne. Z tego powodu jestem malo odporna na stres i duzo rzeczy wyprowadza mnie z równowagi. Jestem tez płaczliwa. Boje się że nie dam rady pójść do nowej pracy gdzie będę wstawac na 6 rano. Gdy wstaje kręci mi się w głowie, mam fatalny nastrój i nie umiem wykonać najprostszych czynności. Koszmar. I nie, nie umiem "się ogarnąć, cieszyć z życia i być wesoła" jak niektórzy radzą. Dodał jeszcze że w letnie miesiące tryskam energia, mogę duzo pracować i być cały dzień na nogach. To naprawdę utrudnia życie, moglabym ten stan porównać do hibernacji. Proszę o pomoc i rady.
Pozdrawiam!