kaszel, kaszel, kaszel
: 25 sty 2017, o 21:13
Witam
Sierpień 2016, popołudniami i wieczorami miewałem uczucie jakby coś zalegało mi w gardle, takie uczucie jakby miało mi się zaraz odbić ale nie sposób było beknięcia wydobyć z tego powodu. Jednocześnie nie mam problemów z odbijaniem się po napojach gazowanych czy ogólnie jedzeniu.
Uczucie takie nie dokuczało zbytnio, właściwie w niczym nie przeszkadzało i w jeden wieczór w ogóle nic nie było a w drugi już tak.
W tym samym czasie gdzieś miałem problemy ze śmiechem, lubię się czasami uśmiać do łez ale od pewnego czasu coś w gardle nie pozwala mi się porządnie śmiać, coś blokuje i wywołuje kaszel, dziś dostałem z tego powodu takiego kaszlu że mnie zamroczyło. No ale zanim sierpień/wrzesień a styczeń...
Pod koniec listopada sprawiliśmy sobie psa, około 3 tygodni później dostałem wieczornego kaszlu, jakby mnie coś lekko swędziało głęboko w gardle (czy to może już przełyk?), po dwóch tygodniach poszedłem do lekarza, który przepisał mi tabletki alergiczne i syrop. Biorę je już od ponad tygodnia i nijak nie pomaga. Może to nie alergia tylko na związek w tym uczuciem które pojawiło się w sierpniu? Kaszel jednocześnie ustępuje gdy leżę w łóżku, potrafi mnie męczyć wieczorem ale gdy się kładę to najwyżej kaszlnę sobie raz czy dwa i całą noc spokój, z rana też zaczyna się stopniowo, nieraz dopiero pod sam wieczór.
Mam tez dosyć szukania na własną rękę, w internecie ciągle tylko rak i rak.
Jednocześnie (pocieszam się) nie mam problemów z jedzeniem czy oddychaniem, kondycję mam słabą już od ponad 10 lat ale z psem zdarza mi się biec, powiem że mieszkam na 4 piętrze i wbiec po schodach to się równa zadyszka ale od pewnego czasu już tylko przyśpieszony oddech.
Jakieś sugestie? Może lekarz, który zbada głęboko gardło?
Pozdrawiam
Sierpień 2016, popołudniami i wieczorami miewałem uczucie jakby coś zalegało mi w gardle, takie uczucie jakby miało mi się zaraz odbić ale nie sposób było beknięcia wydobyć z tego powodu. Jednocześnie nie mam problemów z odbijaniem się po napojach gazowanych czy ogólnie jedzeniu.
Uczucie takie nie dokuczało zbytnio, właściwie w niczym nie przeszkadzało i w jeden wieczór w ogóle nic nie było a w drugi już tak.
W tym samym czasie gdzieś miałem problemy ze śmiechem, lubię się czasami uśmiać do łez ale od pewnego czasu coś w gardle nie pozwala mi się porządnie śmiać, coś blokuje i wywołuje kaszel, dziś dostałem z tego powodu takiego kaszlu że mnie zamroczyło. No ale zanim sierpień/wrzesień a styczeń...
Pod koniec listopada sprawiliśmy sobie psa, około 3 tygodni później dostałem wieczornego kaszlu, jakby mnie coś lekko swędziało głęboko w gardle (czy to może już przełyk?), po dwóch tygodniach poszedłem do lekarza, który przepisał mi tabletki alergiczne i syrop. Biorę je już od ponad tygodnia i nijak nie pomaga. Może to nie alergia tylko na związek w tym uczuciem które pojawiło się w sierpniu? Kaszel jednocześnie ustępuje gdy leżę w łóżku, potrafi mnie męczyć wieczorem ale gdy się kładę to najwyżej kaszlnę sobie raz czy dwa i całą noc spokój, z rana też zaczyna się stopniowo, nieraz dopiero pod sam wieczór.
Mam tez dosyć szukania na własną rękę, w internecie ciągle tylko rak i rak.
Jednocześnie (pocieszam się) nie mam problemów z jedzeniem czy oddychaniem, kondycję mam słabą już od ponad 10 lat ale z psem zdarza mi się biec, powiem że mieszkam na 4 piętrze i wbiec po schodach to się równa zadyszka ale od pewnego czasu już tylko przyśpieszony oddech.
Jakieś sugestie? Może lekarz, który zbada głęboko gardło?
Pozdrawiam