Zabieg obrzezania częściowego stulejka
: 18 sty 2017, o 12:23
Witam wszystkich serdecznie.
W związku z moim pytaniem zostałem skierowany na Wasze forum
Przejdę od razu do rzeczy.
Zabieg obrzezania częściowego z powodu stulejki miałem 9.01.2017. Nie było żadnych rewelacji czy problemów, wszystko przebiega póki co dobrze. Wczoraj byłem na kontroli, doktor popatrzył, poruszał i stwierdził, że jest ok. Miałem do niego kilka pytań ale o jedno zapomniałem zapytać i zwracam się do Was o pomoc/wyjaśnienie.
Sprawa dotyczy sławetnej oponki.
Do wczoraj, nosiłem interes "schowany" (w spoczynku napletek zakrywa żołądź mniej więcej w połowie). Doktor powiedział, że mam nosić odsłonięty cały czas. Ok, nie ma problemu, wyszedłem od niego z napletkiem ściągniętym.
Wróciłem do domu po 4-5 godzinach od tego momentu i zauważyłem oponkę między nasadą żołędzi a linią cięcia (szwami). Wcześniej jej nie miałem ale też na tak długo nie odciągałem napletka (również podczas odciąganiu napletka przy higienie nigdy nie było oponki). Nie była duża, udało mi się bez bólu z powrotem nasunąć napletek. Dzisiaj rano, po przespanej nocy, już oponki nie było.
I teraz moje pytanie: czy powinienem, tak jak doktor nakazał, nosić cały czas członka z napletkiem zsuniętym? Chodzi o to czy dopuszczać w ciągu dnia do tworzenia się oponki i na przykład trzymać penis skierowany ku górze oraz na wieczór/noc napletek naciągać z powrotem?
Czy poczekać z tym do czasu aż zejdą szwy (jeszcze 1-2 tygodnie) i wtedy ściągać napletek do końca? Zakładam, że to ściśnięta linia cięcia i szwy są powodem braku możliwości odpływu chłonki a jak szwy zejdą zrobi się luźniej..
Dzięki za pomoc i pozdrawiam
Maciek
W związku z moim pytaniem zostałem skierowany na Wasze forum
Przejdę od razu do rzeczy.
Zabieg obrzezania częściowego z powodu stulejki miałem 9.01.2017. Nie było żadnych rewelacji czy problemów, wszystko przebiega póki co dobrze. Wczoraj byłem na kontroli, doktor popatrzył, poruszał i stwierdził, że jest ok. Miałem do niego kilka pytań ale o jedno zapomniałem zapytać i zwracam się do Was o pomoc/wyjaśnienie.
Sprawa dotyczy sławetnej oponki.
Do wczoraj, nosiłem interes "schowany" (w spoczynku napletek zakrywa żołądź mniej więcej w połowie). Doktor powiedział, że mam nosić odsłonięty cały czas. Ok, nie ma problemu, wyszedłem od niego z napletkiem ściągniętym.
Wróciłem do domu po 4-5 godzinach od tego momentu i zauważyłem oponkę między nasadą żołędzi a linią cięcia (szwami). Wcześniej jej nie miałem ale też na tak długo nie odciągałem napletka (również podczas odciąganiu napletka przy higienie nigdy nie było oponki). Nie była duża, udało mi się bez bólu z powrotem nasunąć napletek. Dzisiaj rano, po przespanej nocy, już oponki nie było.
I teraz moje pytanie: czy powinienem, tak jak doktor nakazał, nosić cały czas członka z napletkiem zsuniętym? Chodzi o to czy dopuszczać w ciągu dnia do tworzenia się oponki i na przykład trzymać penis skierowany ku górze oraz na wieczór/noc napletek naciągać z powrotem?
Czy poczekać z tym do czasu aż zejdą szwy (jeszcze 1-2 tygodnie) i wtedy ściągać napletek do końca? Zakładam, że to ściśnięta linia cięcia i szwy są powodem braku możliwości odpływu chłonki a jak szwy zejdą zrobi się luźniej..
Dzięki za pomoc i pozdrawiam
Maciek