ForumMedyczne.edu.pl

Po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że jem za dużo i ograniczyłem jedzenie.
Wcześniej jadłem tak:
śniadanie: 4 kromki chleba białego z margaryną i wędliną
obiad: schabowy z paczką ryżu i surówką
kolacja: to co na śniadanie
Do tego dojadałem np: Jogurt 400 ml i czasem jakieś słodycze w mniejszych lub większych ilościach (tak jak każdy z resztą).

Rok temu moja waga wynosiła 99 kg, przy wzroście 1,95m. Kilka miesięcy temu zacząłem ważyć 106 kg. Co było z resztą bardzo po mnie widać. Postanowiłem 3 tygodnie temu się odchudzić, zacząłem jeść tak:
śniadanie: 3 kromki chleba razowego z wędliną lub jajkami bez margaryny ani masła
2 śniadanie: 1 kromka chleba razowego, do tego jakiś kawałek mięsa lub jakiś owoc
obiad: schabowy z połową paczki ryżu
kolacja: 2 kromki (czasem jedna) chleba razowego, trochę warzyw (pomidorów) i jogurt naturalny.
Słodycze bardzo mocno ograniczyłem, często w ciągu dnia w ogóle ich nie jem.
Efekt?
Pierwsze 2 tygodnie schudłem 2 kg (1 kg/tydzień). Zaś w połowie tego 3 tygodnia przytyłem 0,5 kg... I nie rozumiem dlaczego.
Ćwiczę do tego na siłowni i przez takie jedzenie mam wyraźnie mniej siły.
Czy to jest normalne ?

W pierwszym tygodniu ubytek masy ciała to głównie ubytek wody.Wahania masy ciała o 1-2kg to normalna rzecz.
Proponuje aby włączył Pan do diety więcej warzyw i owoców( łącznie minimum 1kg dziennie), bo za mało ich w diecie jaka Pan stosuje.
Proszę pić tez więcej wody najmniej 2 litry.Woda i warzywa oraz owoce oczyszczają organizm z toksyn.W pierwszych kilku tyg. może Pan odczuwać osłabienie, mdłości- to toksyny krążące w krwi dają takie objawy.Z czasem to ustąpi i poczuje się Pan dużo lepiej.Proszę nie jeść wędlin przez jakiś czas (zawierają dużo soli).
Między posiłkami można jeść suszone morele, śliwki, pestki dyni i słonecznika.
Stosując powyższe zalecenia kg zaczną spadać z tygodnia na tydzień bez efektu jojo.

Od 2 dni wprowadziłem też warzywa, głównie z takiego powodu że można się nimi na jakiś czas zapchać w razie głodu.
Czy wśród owoców mogą się znaleźć takie jak:banany, winogrona ? Te akurat mają bardzo dużo cukrów prostych, a więc mogą być tuczące.
Jeszcze odnośnie tego jogurtu mam pytanie. Bo w sumie doszedłem do wniosku, że on zawiera niemało laktozy, można więc go jeść na wieczór, czy raczej powinno się go wystrzegać o takiej porze ?

Jogurty i kefiry bez cukru są bardzo dobrze tolerowane przez układ pokarmowy w przeciwieństwie do zwykłego mleka( które jest ciężkostrawne). Można jeść jogurty o każdej porze dnia.
Co do bananów i winogron, porcja( 150g) tych owoców na pewno nie zaszkodzi.
W niektórych przypadkach nie ma co patrzeć na kaloryczność produktów ale na walory zdrowotne( np siemię lniane, oliwy, pestki dyni, migdały, orzechy, słonecznik itp.... kaloryczne ale zdrowe). Z tych produktów nie utyjemy- no chyba że zaczniemy przesadzać z ilością.

A co z kokosem ?
Czy jest on zdrowy czy skrajnie tuczący ?
Słyszałem 2 wersje.

Zależy od ilości.Wszystko w nadmiarze może tuczyć.

Witam
Od początku, schudłem 8-9 kg. 2 tygodnie temu ważyłem 93,8. Od tamtego czasu moja waga stoi w miejscu, nie chce już schodzić, a nawet w minimalnym stopniu idzie z powrotem w górę, bo teraz jest 94,3. Tak jak chudłem przez cały ten czas tak właśnie ostatnio nie chce nic zejść w dół.
Diety nie zmieniłem, od ostatniej porady zacząłem jeść dużo owoców i warzyw, no ale teraz to już nie pomaga.
Co może być przyczyną takiej stagnacji ?
Jak ją przełamać ?

Pozwolę się włączyć, a jak z ćwiczeniami na siłowni, nadal je wykonujesz? Możliwe, że waga stoi w miejscu bo zwiększyła Ci się masa mięśniowa, dodaj do tego cwiczenia cardio (bieg, marsz na biezni, orbitrek czy rowerek) 3x w tygodniu po minimum 30 minut i waga znów poleci w dół.

Proszę nie sugerować się wagą ciała. Bo przy diecie odchudzającej często na samym początku waga spada gwałtownie ( głownie ubytek wody) . Następnie kg lecą wolniej - to że waga stoi w miejscu lub przybędzie +/- 2kg może oznaczać, że tkanka tłuszczowa zamienia się w mięśniową( mięśnie ważą więcej jak tłuszcz. Przykład: ktoś trzyma dietę i ćwiczy na wadze przybyło 2kg ale ubrania są luźniejsze o rozmiar, ciało stało się jędrniejsze.) Proszę trzymać dietę jak dotychczas i nie martwić sie tym stanem.

No muszę powiedzieć, że udało mi się złapać granicę dla której bilans energetyczny mojego organizmu jest równy zeru. Na nim nic nie robiąc mam stałą wagę, zaś biegając (a zacząłem biegać 2 miesiące temu) chudnę. Obecnie mam 87 kg. Więc jest nieźle.
Jednak mój widok w lustrze nadal mnie nie zadowala. Całe ciało mam (powiedzmy) chude, a brzuch nadal wydęty i opona. Wiadomo że jest miażdząca różnica z tym co było na początku ale opona jest nadal i nie pasuje mi ona do reszty. Szczerze nie wiem czy jest jakiś sposób żeby się jej pozbyć ?
Ze zbijaniem wagi chcę zejść jeszcze 3 kg i więcej już nie, ale wiem że te 3kg nie usunie oponiska. To nie to że mam jakieś głupie upatrzenia, ale już mi kilka osób zwróciło uwagę że mam oponę, że to śmiesznie wygląda i w zasadzie takie coś mają dziewczyny a faceci raczej nie...