Zdrada partnera a miłość
: 25 lis 2015, o 20:06
Witam serdecznie wszystkich. Jestem tu nowy i wpadłem do was z moim problemem.
Chodzi o to że miałem dziewczyne, byłem z nią bardzo długo. Po jakimś czasie wyjechałem na troche do pracy, nie było mnie pare miesięcy. I z tego co wiem, zdradziła mnie. Wiele powodów na to wskazywało. Lecz nie dochodziło to do moich myśli. Teraz w sumie mam pewność. Obecnie z nią już nie jestem. Aczkolwiek uczucie do niej nie zgasło. Myśle że chciał bym być z nią, ale racjonalnie patrzeć na to już nie moge. Psychika mi siada, nawet jak bym z nią był, to chyba nie potrafił bym z nią sie już przespać. Czy to jest wina mojego mózgu ? Czy może tu jest jakiś aspekt psychologiczny?
8 na 10 mówi mi że chce z nią być. Ale już sobie tego nie wyobrażam. Totalnych dowodów zdrady nie mam. Ona mi sie do tego nie przyznała, no ale raczej to zrozumiałe jest. Co powinienem zrobić waszym zdaniem ? Bo w sumie latałem z nią od rozstania, a wczoraj wszystko mi sie odwidziało. A w sumie nic się ostatnio nie wydarzyło prócz tego że jej do wczoraj pokazywałem że mi zależy. Mi się już to nie widzi. Czemu to przyszło tak nagle ? Cieszyć się z tego, czy może zastanowić się ponownie. ?
Chodzi o to że miałem dziewczyne, byłem z nią bardzo długo. Po jakimś czasie wyjechałem na troche do pracy, nie było mnie pare miesięcy. I z tego co wiem, zdradziła mnie. Wiele powodów na to wskazywało. Lecz nie dochodziło to do moich myśli. Teraz w sumie mam pewność. Obecnie z nią już nie jestem. Aczkolwiek uczucie do niej nie zgasło. Myśle że chciał bym być z nią, ale racjonalnie patrzeć na to już nie moge. Psychika mi siada, nawet jak bym z nią był, to chyba nie potrafił bym z nią sie już przespać. Czy to jest wina mojego mózgu ? Czy może tu jest jakiś aspekt psychologiczny?
8 na 10 mówi mi że chce z nią być. Ale już sobie tego nie wyobrażam. Totalnych dowodów zdrady nie mam. Ona mi sie do tego nie przyznała, no ale raczej to zrozumiałe jest. Co powinienem zrobić waszym zdaniem ? Bo w sumie latałem z nią od rozstania, a wczoraj wszystko mi sie odwidziało. A w sumie nic się ostatnio nie wydarzyło prócz tego że jej do wczoraj pokazywałem że mi zależy. Mi się już to nie widzi. Czemu to przyszło tak nagle ? Cieszyć się z tego, czy może zastanowić się ponownie. ?