Testy leków w MTZ Clinical Pratia

Rozmowy o wszystkim nie związane z tematyką forum.
takitamsobie
Użytkownicy
Posty: 1
Rejestracja: 11 paź 2023, o 12:05

Testy leków w MTZ Clinical Pratia

Post autor: takitamsobie »

Postanowiłem opisać jak wygląda przebieg badania klinicznego leków w MTZ Clinical [mod], bo jak sam szukałem informacji to nic nie znalazłem w internecie. Brałem udział w badaniu leku kilka miesięcy temu. Ilość dni pobytu w ośrodku i ilość badań kontrolnych jest zależny oczywiście od rodzaju badania. U mnie były to 2 krótkie pobyty.

1. Kwalifikacja – ok 3 h
a. Do przeczytania i podpisania była umowa zawierająca kilkadziesiąt stron, bo dokładnie była opisana procedura, przeciwwskazania, możliwe skutki uboczne, itp. To powinno być wysłane wcześniej mailem, aby spokojnie się z tym zapoznać, bo na miejscu jest to mega stresujące, że trzeba tyle przeczytać, a to przecież nie umowa na internet tylko coś poważniejszego.
b. Seria badań typu pobranie krwi, mocz, alkomat, EKG, wywiad lekarski, itp.
c. Fatalny sposób powiadomienia o zakwalifikowaniu się. Po 22:00 miałem nieodebrane połączenie, a chwilę później sms z numeru [mod] o treści: „Prosimy o pilny kontakt odnośnie Pana wyników badań!” Późna pora i prośba z wykrzyknikiem o pilny kontakt mnie przestraszyła, że coś jest nie tak, a tak naprawdę chamska i arogancka baba chciała poinformować, że zostałem zakwalifikowany. Jakby nie mogła następnego dnia rano. Dzwonienie o tej porze i straszenie jest chujowe. Do tego nie odpowiedziała mi na pytanie ilu osobowe są pokoje (8-osobowe jak się okazało).
2. Dzień 1 - wejście do ośrodka wieczorem.
a. Badanie krwi, wywiad z lekarzem, badanie na covid. Następnie przebieranie się w szatni w szpitalne ciuchy (są na miejscu takie same dla wszystkich) oraz przepakowanie prywatnych rzeczy w plastikowe skrzynki, bo na salę nie można wnosić własnych plecaków czy toreb.
b. Ośrodek został oddany do użytku w 2022 roku, więc wszystko jest nowe i czyste. W łazienkach było bardzo czysto, nie miałem się do czego przyczepić. Sale 8-osobowe, dosyć spore. Między łóżkami rozsuwane zasłonki, więc można się trochę odizolować od osób leżących z boku. Każdy ma własną szafkę. Było nas ok 30 osób - 2 sale męskie i 2 żeńskie.
3. Dzień 2 – wszystko odbywa się wg ścisłej kolejności i rozpiski godzinowej (zdjęcie poniżej).
a. Założenie wenflona, pobranie krwi i krótki wywiad lekarski – pielęgniarki i lekarze są bardzo fajni, sympatyczni, można pożartować, a niektóre pielęgniarki mające ok 25 lat były bardzo, bardzo ładne
b. Podanie leku i powrót do łóżka.
c. Przez pierwszych kilka godzin nie można się z łóżka ruszyć. Krew pobierana na łóżku najpierw co 10 minut, później coraz rzadziej, co jakiś czas mierzone ciśnienie, wszystko co do minuty. Po śniadaniu jak pobrania krwi były już rzadsze to chodziliśmy do pokoju pielęgniarek na pobrania.
d. W międzyczasie oczywiście luz i każdy robi co chce. Można spać czy choćby grać w karty na stołówce. Inni badani byli w porządku, było z kim pogadać, bo ludzie raczej w podobnym wieku. Niektórzy to już wyjadacze i testują leki na sobie od wielu lat.
e. Posiłki były dostarczane z zewnątrz z jakiejś restauracji. Smaczne, ciepłe, dobrze wyglądające. Trzeba zjeść wszystko i wszyscy jedzą dokładnie to samo, w tym mięso, więc wegetarianizm nie wchodzi w grę.
f. Ponad 20 pobrań krwi w ciągu dnia, więc u niektórych pod koniec dnia był problem z pobraniem, bo krew nie chciała już lecieć (nie wiem czemu) i pielęgniarki wkuwały się bezpośrednio w żyłę. Po ostatnim pobraniu tego dnia można było już ściągnąć wenflon.
4. Dzień 3 – ostatnie pobranie krwi z rana, rozmowa z lekarzem i wyjście z ośrodka. Sprawnie i szybko.
5. Wizyty kontrolne w następnych dniach przebiegały sprawnie. Rozmowa z lekarzem, pobranie krwi i do widzenia.
6. Drugi pobyt w ośrodku – to samo co za pierwszym razem.
7. Ostatnia wizyta kontrolna. Tu wyszedł problem, bo nikt nas nie poinformował, że ona nie będzie tak krótka jak poprzednie. Na koniec robiono nam szereg badań typu EKG czy mocz i trwało to ze 2 godziny, więc ludzie wkurwieni, że pospóźniają się do pracy.
8. Pieniądze były wypłacone w 2 dwóch transzach. Pierwsza po pierwszej serii wizyt kontrolnych, a przed drugim wejściem do ośrodka. Druga transza po rozmowie telefonicznej przeprowadzanej z lekarzem kilka dni po ostatnim badaniu.

Nie będę ani polecał, ani zniechęcał. Każdy niech sam oceni czy chce w ten sposób sobie dorobić i przy okazji być dokładnie przebadanym za darmo. Mogliby jednak więcej płacić, bo stawki nie powalają.

Mam nadzieję, że ten post się zindeksuje i będzie pomocny ludziom szukającym informacji jak wygląda pobyt w MTZ.
[mod]
Załączniki
mtz.JPG
ODPOWIEDZ