Ucisk w brzuchu
: 16 maja 2016, o 10:36
Witam,
Od nocy z 07.05 na 08.05 mam ucisk w lewej strony brzucha, tej nocy nic nie przespałem. Na SOR nie za bardzo mi pomogli prócz rady brania przeciwbólowego + Nospy.
09.05 byłem u internisty, zbadał mnie, nic nie wykrył, zapisał na USG, krew + mocz + przepisał mocniejsze rozkurczowe.
11.05 na USG, krwi i moczu nic nie wyszło, TSH ok, udało mi się dostać do gastrologa, powiedział aby brać controloc control + dieta lekko strawna, jak nie przejdzie to wrócić do niego. Bolało mnie gardło, więc pewnie stąd pomysł, że jakiś reflux/zgaga.
Wczoraj 15.05 spędziłem pół dnia na SOR, ból był pulsacyjny w stronę lewego jądra, USG, krew i mocz nic nie wykazały. Wieczorem spore parcie na brzuch/jelita, a raczej rozpychanie.
Piję sporo wody, staram się co najmniej butelkę dziennie wypić, w weekendy gorzej to idzie.
Stolce ostatnie jakie zanotowałem - 13.05 po musie jabłkowym aż 4 razy, 14.05 - raz po dwóch jabłkach. 15.05 - nic. 16.05 - malutki rano. Godziny stolca na pewno mi się pozmieniały, część z nich jest bardzo twarda, więc muszę mocniej przeć(nie za każdym razem). Myślę, że "pomogło" mi w pogorszeniu mojego stanu dieta na masę, dużo białka, węglowodanów, ale przede wszystkim dodawanie do ryżu sosu ostrego(nigdy nie miałem problemów z jedzeniem ostrego).
Na 18.05 jestem umówiony u gastrologa, zakładam, że czeka mnie kolonoskopia w niedługiej przyszłości.
Obecna dieta:
szklanka wody z cytryną codziennie rano
bułki jasne + masło + sałata + pomidor bez skórki + wędlina z piersi kurczaka
jabłka/banany
zupa ryż biały, ziemniaki, kurczak, marchewka, przyprawy lekkostrawne
jabłka prażone
kanapki jak rano
rumianek 2-3razy dziennie
Wcześniej
Jajecznica na maśle klarowanym, ryż brązowy curry, ciemne pieczywo, wędlina ze schabu własnej roboty, schab/kurczak/antrykot - grillowane na grillu elektrycznym bez tłuszczu, jabłka, banany, sałatki kupne z czerwonej kapusty w zalewie octowej, sałatki własne np. ogórek, pomidor, sałata lodowa, olej, cytryna, przyprawy, ogórki kiszone, pieczone ziemniaki, nieszczęsne ostre sosy do ryżu, od czasu do czasu w weekendy fastfoody jak kebab(łagodny bądź mieszany), chińczyk - głownie z ostrym sosem, burger lepszej jakości - nie z MC Donaldsa, a z burgerowni, orzechy włoskie(garść), rzadziej pistacje. Z nabiału to masło klarowane do smażenia, masło osełka, ser żółty tylko zapiekany np. na zapiekankach. Trafiały się także jakieś chipsy/paluszki/bakerollsy/cola ale nie było to podstawą diety ani czymś częstym. Na razie to przychodzi mi do głowy.
Na co dzień używam sól himalajską, cukier ksylitol, oliwę extra vergine z wyższej półki.
3x w tygodniu siłownia, basen - głównie sauna + kilka basenów na rozciągnięcie mięśni. Od miesiąca nie chodzę na Karate, oszczędzam kolano, ale wrócę. Więc mam jednak trochę ruchu. Praca 9h siedząca przed komputerem jako spedytor, sporo stresu także dochodzi. Dodatkowo mam psiaka po trzech operacjach, więc zamartwianie się o niego także dochodzi. Nie piję za często, zdarza się popalać, ale odstawiam to bo na pewno na brzuch nie pomaga. Nie piję kawy.
Rocznik 88, 76kg wagi, 176kg wzrostu
Na pewno jak sobie z tym poradzę będę chciał się zgłosić do centrum lekarskiego celu poprawy stanu moich jelit.
Jakieś rady prócz czekania na gastrologa?
Pozdrawiam
Od nocy z 07.05 na 08.05 mam ucisk w lewej strony brzucha, tej nocy nic nie przespałem. Na SOR nie za bardzo mi pomogli prócz rady brania przeciwbólowego + Nospy.
09.05 byłem u internisty, zbadał mnie, nic nie wykrył, zapisał na USG, krew + mocz + przepisał mocniejsze rozkurczowe.
11.05 na USG, krwi i moczu nic nie wyszło, TSH ok, udało mi się dostać do gastrologa, powiedział aby brać controloc control + dieta lekko strawna, jak nie przejdzie to wrócić do niego. Bolało mnie gardło, więc pewnie stąd pomysł, że jakiś reflux/zgaga.
Wczoraj 15.05 spędziłem pół dnia na SOR, ból był pulsacyjny w stronę lewego jądra, USG, krew i mocz nic nie wykazały. Wieczorem spore parcie na brzuch/jelita, a raczej rozpychanie.
Piję sporo wody, staram się co najmniej butelkę dziennie wypić, w weekendy gorzej to idzie.
Stolce ostatnie jakie zanotowałem - 13.05 po musie jabłkowym aż 4 razy, 14.05 - raz po dwóch jabłkach. 15.05 - nic. 16.05 - malutki rano. Godziny stolca na pewno mi się pozmieniały, część z nich jest bardzo twarda, więc muszę mocniej przeć(nie za każdym razem). Myślę, że "pomogło" mi w pogorszeniu mojego stanu dieta na masę, dużo białka, węglowodanów, ale przede wszystkim dodawanie do ryżu sosu ostrego(nigdy nie miałem problemów z jedzeniem ostrego).
Na 18.05 jestem umówiony u gastrologa, zakładam, że czeka mnie kolonoskopia w niedługiej przyszłości.
Obecna dieta:
szklanka wody z cytryną codziennie rano
bułki jasne + masło + sałata + pomidor bez skórki + wędlina z piersi kurczaka
jabłka/banany
zupa ryż biały, ziemniaki, kurczak, marchewka, przyprawy lekkostrawne
jabłka prażone
kanapki jak rano
rumianek 2-3razy dziennie
Wcześniej
Jajecznica na maśle klarowanym, ryż brązowy curry, ciemne pieczywo, wędlina ze schabu własnej roboty, schab/kurczak/antrykot - grillowane na grillu elektrycznym bez tłuszczu, jabłka, banany, sałatki kupne z czerwonej kapusty w zalewie octowej, sałatki własne np. ogórek, pomidor, sałata lodowa, olej, cytryna, przyprawy, ogórki kiszone, pieczone ziemniaki, nieszczęsne ostre sosy do ryżu, od czasu do czasu w weekendy fastfoody jak kebab(łagodny bądź mieszany), chińczyk - głownie z ostrym sosem, burger lepszej jakości - nie z MC Donaldsa, a z burgerowni, orzechy włoskie(garść), rzadziej pistacje. Z nabiału to masło klarowane do smażenia, masło osełka, ser żółty tylko zapiekany np. na zapiekankach. Trafiały się także jakieś chipsy/paluszki/bakerollsy/cola ale nie było to podstawą diety ani czymś częstym. Na razie to przychodzi mi do głowy.
Na co dzień używam sól himalajską, cukier ksylitol, oliwę extra vergine z wyższej półki.
3x w tygodniu siłownia, basen - głównie sauna + kilka basenów na rozciągnięcie mięśni. Od miesiąca nie chodzę na Karate, oszczędzam kolano, ale wrócę. Więc mam jednak trochę ruchu. Praca 9h siedząca przed komputerem jako spedytor, sporo stresu także dochodzi. Dodatkowo mam psiaka po trzech operacjach, więc zamartwianie się o niego także dochodzi. Nie piję za często, zdarza się popalać, ale odstawiam to bo na pewno na brzuch nie pomaga. Nie piję kawy.
Rocznik 88, 76kg wagi, 176kg wzrostu
Na pewno jak sobie z tym poradzę będę chciał się zgłosić do centrum lekarskiego celu poprawy stanu moich jelit.
Jakieś rady prócz czekania na gastrologa?
Pozdrawiam