Żyje we własnym świecie,chyba odizolowuję się,czy coś mam z

Choroby obwodowego układu nerwowego i ośrodkowego układu nerwowego, Depresje i nerwice.
Lookust
Użytkownicy
Posty: 1
Rejestracja: 30 kwie 2016, o 21:10

Żyje we własnym świecie,chyba odizolowuję się,czy coś mam z

Post autor: Lookust »

Hej
Jestem tu nowy. Znalazłem forum korzystając z wyszukiwarki...Szukałem miejsca, gdzie mogą się wypisać i gdzie będę czuł się anonimowy. Inne miejsca się dla mnie zużyły, a im więcej pisałem o sobie tym gorzej było dla mnie. Łącznie z tym, że niektóre rzeczy były wykorzystywane przeciwko mnie, ale najbardziej denerwowały mnie wpisy, które właściwie odbierały mi prawo do uczuć. Bo to ja muszę wszystkim pomagać... A nade mną nikt się taki nie pochyli.
To taki paradoks. To co daję najlepsze przynosi mi najgorsze...
Co z tego, że może jestem wartościowy, jeśli jedyną osoba, która to docenia jestem ja sam...
Relacje ludzkie są bezwartościowe...Ale potrzebuję ich...
Kiedyś w fazie głębokiej depresji zamknąłem się zupełnie na świat. Wytworzyłem własną rzeczywistość, która niestety prysła jak bańka mydlana i spadłem jeszcze głębiej w rynsztok...
Dużo emocji się we mnie kotłowało i wciąż kotłuje... Czasem jedynym ujściem jest płacz po nocach... Pomaga się to oczyścić na chwilę, może nieco dłużej. Jednak zawsze coś zostanie.... Wiele przykrych doświadczeń wrzuciłem w głąb swojej duszy. Wracają co jakiś czas w snach. Wtedy się boję nawet zamknąć oczy... Przy złapaniu większego doła niestety wszystkie rzeczy, które niegdyś kontrolowałem zaczynają wychodzić. Smutek jest straszny...
Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie zasługuję na takie życie...
Frazes. Chyba jedyne co dostaję dobrego od ludzi to słowo. I na tym się kończy. "Będzie dobrze".... Jakie to cyniczne.
W ostatnim czasie zakończyłem kilka znajomości, które były toksyczne dla mnie. Trochę to wzmocniło moje siły, ale widzę po tym, że nie byłem dla nich istotą czującą i wrażliwą. Zaślepieni byli własnymi celami. Trochę nie mam do nich pretensji, bo co wymagać od człowieka chorego by nagle stał sie zdrowy. Ale cała hipokryzja bardzo mnie bolała... Oczywiście zawsze będzie to moja wina. Bo jak się zwróci uwagę to jest czepialski...
Heh... Albo mam pecha albo taki jest ten świat.
Chociaż osoby dłużej utrzymujące ze mną kontakt to wyjątki. Często się kończą z dnia na dzień. Przestają odbierać telefony, maile, wiadomości....
Ale zawsze ich ostatnie słowa to: "było fajnie, jasne, że sie odezwę, spotkamy się później"....
I znikają....
Jakbym był jakąś chorobą...
Więc jak jestem ostrożny to może nie zostanę zraniony...
Ale jeśli jestem ostrożny cały czas, to jaki to ma sens?
Tak tylko sobie na początek napisałem.
Psycholina
Doradca
Doradca
Posty: 96
Rejestracja: 11 gru 2015, o 19:08

Re: Żyje we własnym świecie,chyba odizolowuję się,czy coś ma

Post autor: Psycholina »

No tak sobie napisałeś,ale ja widzę wiele nieufności a przede wszystkim złości w tym twoim pisaniu,takim postępowaniem ludzi sobie nie zjednasz,nie zyskasz tez przyjaciół...
Widocznie jest "coś" w twoim postępowaniu co ludzi do Ciebie zniechęca. Być może Ty sam(nieświadomie),bojąc się odrzucenia(tak na wszelki wypadek) odpychasz ludzi od siebie ?
Przemyśl to sobie wszystko,popatrz na swoje zachowanie z innej perspektywy.
Pozdrawiam serdecznie
WiolkaKlaman
Użytkownicy
Posty: 8
Rejestracja: 12 kwie 2016, o 07:50

Re: Żyje we własnym świecie,chyba odizolowuję się,czy coś ma

Post autor: WiolkaKlaman »

Nie korzystasz z pomocy żadnego specjalisty? Może warto zasięgnąć rady doświadczonego psychologa?
A i z jedną rzeczą muszę się z Tobą zgodzić- tez nie lubię stwierdzenia "Będzie dobrze..."
Zamiast pocieszyć- zawsze mnie dołuje i denerwuje.
sharill
Użytkownicy
Posty: 1
Rejestracja: 3 maja 2016, o 18:49

Re: Żyje we własnym świecie,chyba odizolowuję się,czy coś ma

Post autor: sharill »

Witaj, twój post jest pełen sprzecznych sygnałów. Momentami piszesz, że zrywasz kontakty, dalej że zostajesz odrzucony. Nie bardzo rozumiem dobrze ci z samym sobą, czy pragniesz przyjaźni, a może nikt nie jest godzien twojego zaangażowania?
Chyba ktoś na kim ci zależało mocno cię zranił? Napisz w jaki sposób doprowadziłeś się do tego stanu, to będę wiedziała o co chodzi.
noname
Użytkownicy
Posty: 1
Rejestracja: 4 maja 2016, o 18:37

Re: Żyje we własnym świecie,chyba odizolowuję się,czy coś ma

Post autor: noname »

Jestem osobą otwartą,muszę sama najpierw doświadczyć zanim wyrobię sobie o kimś opinię.
Dla mnie piszesz za bardzo"na okrągło",czuję w Twojej wypowiedzi samotność rozgoryczenie,nie piszesz dlaczego tak się czujesz.
Napisałeś ,że jesteś chory,ale czy sprawny?Możesz wychodzić z domu?
dlaczego boisz sie niezrozumienia?Postaw sie w sytuacji drugiej osoby,każdy jest inny,ma prawo do tego.Jeżeli nie będziesz potrafił zaakceptować tego to naprawdę będzie Ci ciężko
w kontaktach międzyludzkich.
Widzę ,że oczekujesz aby inni rozumieli Ciebie i byli dla Ciebie ok.
Musisz trochę więcej napisać o sobie ,żeby mogły chociaż wczuć się w Twoje położenie.
Napisałeś,że odchodzą od Ciebie,ale dlaczego,czy sam o tym myślałeś?
Pozdrawiam i życzę choć trochę optymizmu.
Magdzia
Użytkownicy
Posty: 3
Rejestracja: 29 kwie 2016, o 08:12

Re: Żyje we własnym świecie,chyba odizolowuję się,czy coś ma

Post autor: Magdzia »

piszesz...cytuję...Bo to ja muszę wszystkim pomagać... A nade mną nikt się taki nie pochyli.

Wiesz dlaczego tak jest. Tak naprawdę to chcesz być potrzebny. Z drugiej strony ludzie ciebie ranią.
Nie potrafisz znaleźć w tym 'spokoju wewnętrznego'. Poprzez ten jakby błąd myślowe.
Moje oczekiwania względem innych.
Inni nie mogą być na twoje rozkazy.
nie muszą być mili, słodcy.
Sam musisz dojść do źródła owego dylematu wewnętrznego.
co jest ważne dla ciebie?
tak naprawę to znasz odpowiedzi na swoje problemy.
Masz uczucia, wrażliwość - to są piękne cechy
drTeresa

Żyje we własnym świecie,chyba odizolowuję się,czy coś mam z

Post autor: drTeresa »

A czy przypadkiem Ty sam nie jesteś hipokrytą? To wszystko, o czym piszesz, jest tak sprzeczne z sobą, że zastanawiam się, czy jest prawdziwe.
Ciekawa jestem, ile masz lat, co w życiu robisz, czy masz rodzinę, przyjaciół. Pomijam fakt, że na innych forach nie miałeś zbyt wielu znajomych, chętnych do pomocy.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post